Baner
22°   dziś 16°   jutro
Wtorek, 07 maja Benedykt, Gizela, Elżbieta, Ludomira, August

Dyspozytorzy z Limanowej stracili pracę w Tarnowie, bo poparli starania Nowego Sącza?

Opublikowano 04.10.2016 00:22:22 Zaktualizowano 04.09.2018 18:29:09 pan
4 13197

Limanowa/Tarnów. Dyspozytorzy z Limanowej i okolic nie będą już pracować w tarnowskim pogotowiu. Ma to być odpowiedź na starania Nowego Sącza o utworzenie własnej dyspozytorni, które limanowskie środowisko miało poprzeć. Nieoficjalnie: do pracy ma być przywrócony dyspozytor, który popełnił błąd w tragicznym przypadku Kamionki Małej. 

Jak ustaliliśmy, w minionym tygodniu pochodzący z Limanowszczyzny dyspozytorzy którzy pracowali do tej pory w Skoncentrowanej Dyspozytorni nr 2, działającej przy Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie, zostali poinformowani że muszą odejść.
Według naszych informatorów, sprawa ma charakter polityczny i jest odpowiedzią na starania Nowego Sącza o utworzenie dodatkowej dyspozytorni pogotowia w Małopolsce. Medyczne środowisko Limanowszczyzny miało te starania poprzeć, chociaż ostatecznej decyzji wojewody co do utworzenia dyspozytorni w Nowym Sączu nadal nie ma, gdyż obecnie trwają analizy możliwości wprowadzenia w życie takiego rozwiązania.
Do tej pory kierownictwo tarnowskiej dyspozytorni podkreślało, że zatrudnia pracowników z każdego regionu w obszarze swojej działalności, aby dyspozytorzy dobrze znali specyfikę danego terenu.
Usiłowaliśmy wczoraj porozmawiać na ten temat z przedstawicielami tarnowskiej dyspozytorni. Żadnych informacji nie przekazał nam jednak jej kierownik, Witold Duda, w pracy nie było dyrektorki Kazimiery Kuneckiej, niemożliwy okazał się również kontakt z jej zastępcą, Piotrem Kogutem.
- Dla mnie niedopuszczalnym jest zwalnianie ludzi tylko i wyłącznie na podstawie tego, skąd pochodzą. Jest to bulwersujące i zakrawa na dyskryminację. Jest to tym bardziej kuriozalne w sytuacji, gdy wcale nie zachodzi konieczność zwalniania kogokolwiek, zwłaszcza że brakuje doświadczonych dyspozytorów - komentuje w rozmowie z nami Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego. - Niestety dochodzą do mnie również informacje o drastycznych cięciach liczby dyżurów ratowników medycznych spoza Tarnowa. To wszystko jest bardzo niepokojące - dodaje.
Co więcej, z nieoficjalnych informacji do których udało nam się dotrzeć wynika, że w miejsce zwolnionych dyspozytorów pochodzących z Limanowszczyzny do pracy m.in. ma zostać przywrócony dyspozytor, który popełnił błąd w głośnej i tragicznej sprawie z lipca ubiegłego roku. Przypomnijmy, że zamiast do pacjenta oczekującego na pomoc w miejscowości Kamionka Mała w gminie Laskowa na Limanowszczyźnie, wspomniany dyspozytor wysłał karetkę z Nowego Sącza, do miejscowości o tej samej nazwie znajdującej się na terenie powiatu nowosądeckiego. Pacjent nie przeżył, a nad ranem w limanowskim szpitalu zmarła jego żona.
W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, że zwłoka w przesłaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego pod właściwy adres wyniosła 12 minut. W ocenie biegłych nie można było jednak wykazać, że między błędem popełnionym przez dyspozytora, a narażeniem Józefa G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i jego śmiercią, zachodzi związek przyczynowy.
Dyrekcja Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie winą obarczała początkowo dyspozytora z Limanowej, który w rzeczywistości wykrył błąd i zadysponował karetkę pod właściwy adres. Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj.
Zobacz również:

Komentarze (4)

CUDNA
2016-10-04 08:37:47
0 0
Żyjemy w państwie prawa podkreślają politycy więc wszyscy traktowani są równiusieńko ... hi,hi.
Odpowiedz
your
2016-10-04 11:01:58
0 0
To chyba matrix
Odpowiedz
h2o
2016-10-04 11:47:35
0 0
Wasi informatorzy mają rację to sprawa polityczna.Zapomnieli tylko dodać,że chodzi o Trybunał.
Odpowiedz
bebe22
2016-10-04 16:22:15
0 0
'Dla mnie niedopuszczalnym jest zwalnianie ludzi tylko i wyłącznie na podstawie tego, skąd pochodzą. Jest to bulwersujące i zakrawa na dyskryminację'- komentuje w rozmowie z nami Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego. -
A ja mam pytanie do Pana Rzecznika Sądeckiego Pogotowia czy dopuszczalnym było na przełomie lat 2012/2013 wykręcić taki numer kolegom i odsunąć ich od dyżurowania dlatego że byli z innych powiatów niż nowosądecki? Panie Krzysztofie 'KTO SIEJE WIATR TEN ZBIERA BURZĘ' Pozdrawiam
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dyspozytorzy z Limanowej stracili pracę w Tarnowie, bo poparli starania Nowego Sącza?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in