Baner
20°   dziś 23°   jutro
Sobota, 04 maja Monika, Florian, Władysław, Michał

Dostał zamówienie ze sztabu Baracka Obamy!

Opublikowano 03.04.2014 07:04:08 Zaktualizowano 05.09.2018 08:15:20 top
8 9767

Dostałem zamówienie ze sztabu prezydenta Baracka Obamy na zrobienie instrumentu... z jego główką – opowiada SE pochodzący z Limanowej Łukasz Wroński, Nowojorski 'doktor od skrzypiec'.

Łukasz Wroński urodził się w Limanowej, w uroczym miasteczku w Małopolsce, w rodzinie nauczycielskiej. Od pokoleń królowała tam zawsze muzyka, sztuka i rękodzieło artystyczne.

Już w okresie szkoły średniej w Liceum Plastycznym im Antoniego Kenara w Zakopanem wiedział, że po ukończeniu studiów lutniczych na Akademii Muzycznej w Poznaniu musi wyjechać za granicę, aby myśleć o zrobieniu kariery artystycznej. Zawsze uważał, że najlepiej zrealizować swoje marzenia w wielkim mieście, takim jak Nowy Jork.

I od 2007 roku pieczołowicie spełnia swoje marzenia właśnie w Wielkim Jabłku. – Na początku myślałem, że będzie to bardziej kariera muzyczna, ale tak mnie zafascynowało lutnictwo, że wysunęło się ono na pierwszy plan – opowiada Łukasz Wroński. Ten artysta, lutnik przekazuje Czytelnikom „Super Expresu” jak realizuje się jego Amerykański Sen.

Zacząłem od współpracy ze znakomitym skrzypkiem
Do Stanów przyleciałem w 2007 roku. Na początku zostałem zaproszony do współpracy przez znanego już w kręgach muzyki bluegrass i country, znakomitego skrzypka Byrona Berline’a. Przez pewien czas mieszkałem i tworzyłem w Oklahomie. To tam po raz pierwszy zetknąłem się z prawdziwą, autentyczną kulturą amerykańską. W Oklahomie wykonałem kilka skrzypiec na zamówienie i stawiałem pierwsze kroki na scenie w teatrze, grając amerykański bluegrass, bądź śpiewając w znanych musicalach.

Wystawiałem swoje obrazy i instrumenty lutnicze w niewielkich galeriach sztuki. Wtedy wszystko wydawało się takie proste; droga do kariery artystycznej praktycznie otwarta. Byłem zauważony, podziwiany, a jednak ciągnęło mnie do Nowego Jorku. Gdy przyleciałem do „kulturalnej stolicy świata”, rzeczywistość zaczęła kształtować się inaczej, niż ta z marzeń i planów.

To był szok kulturowy
Pierwsze dni pobytu w Nowym Jorku, chyba jak dla każdego Europejczyka, są w pewnym sensie szokiem kulturowym, czasami negatywnym. W przekazie telewizyjnym Nowy Jork wydaje się bardziej rozrywkowy i magiczny. Jednak możemy się mylić. Jest to miasto, które kryje w sobie różne przedziwne miejsca, jakich nie jesteśmy w stanie zauważyć i docenić w pierwszym zetknięciu z tak wielką metropolią. Jednak Nowy Jork to takie miasto, z którego - jak pomieszkasz trochę, przynajmniej rok - nie chcesz wyjeżdżać.

Wciąż dążę do celu
Już po roku moje cele zaczęły się zmieniać, niektóre marzenia stały się bardziej realne, a inne już nie. Podjąłem pracę w renomowanym sklepie muzycznym na Manhattanie. Wykonywałem korekty znakomitych, wartościowych instrumentów lutniczych. Spotykałem bardzo ciekawych ludzi, artystów muzyków. Moje marzenia sprzed lat zaczęły nabierać konkretnego wymiaru, ale zaczęły się też zmieniać i umacniać. Musiałem skorygować swoje plany, o niektórych zapomnieć, aby żyć i twardo stąpać po ziemi.

Czy ten Amerykański Sen można dzisiaj nazwać najbardziej sensownym marzeniem? Myślę, że o wiele łatwiej żyłoby się w Europie, bez zbędnej papierkowej biurokracji, uciążliwych starań i marzeniach o wizie, czy niepewności co będzie jutro. Jednak życie w Nowym Jorku przynosi mi wiele satysfakcji, ponieważ codzienna praca nad sobą, praca nad tym, co się chce osiągnąć, kształtuje moją cierpliwość i pozwala realizować moją pasję. Pewne efekty już mam i dopiero teraz mogę się cieszyć, że wszystkie te lata nauk, praktyk, przedziwnych doświadczeń nie poszły na marne.

Musiałem liczyć na samego siebie
Pomogło mi wiele osób: rodzina, przyjaciele, przypadkowi ludzie, których poznałem już w Nowym Jorku. Musiałem jednak liczyć na samego siebie. Zawsze wiedziałem, że jak człowiek sam sobie nie pomoże, zwłaszcza w dalekim, obcym kraju, to może przegrać wszystkie swoje marzenia. Potrzebne jest też szczęście, bo bez szczęścia i Opatrzności Bożej nic nie można zdziałać i wtedy człowiek gubi się w problemach codziennych.

Każdy dzień wydaje się inny
Zwyczajny dzień to nieustanne, mozolne obowiązki w pracowni lutniczej, konsultacje z klientami, spotkania z muzykami, nawiązywanie kontaktów telefonicznych i przez internet. Bardzo często uczestniczę w spotkaniach artystów w salonach i salach koncertowych, poznaję osobiście wielu znakomitych, ciekawych ludzi ze świata artystycznego.

Uczestniczę aktywnie w polskim środowisku artystycznym. W Nowym Jorku jest ono bardzo duże. Wielu wspaniałych muzyków polskich korzysta z moich usług. Cieszę się bardzo, że mogę pomóc rodakom jak tylko potrafię i współpracować z nimi. Wymienię może tylko trzy osoby, z którymi współpracuję praktycznie codziennie. Jest to znakomita wirtuozka skrzypiec, znana już na całym świecie - Kinga Augustyn, skrzypaczka Fatima Aaziza, dyrygent Janusz Sporek. Często Kinga prosi mnie, abym przyszedł nawet przed koncertem i zrobił małe poprawki w dźwięku skrzypiec, aby się upewnić czy jest wszystko w porządku. Mam wielu takich „wyjątkowych muzyków”, którym zawsze towarzyszę w koncertach, jako „doktor skrzypiec”, nawet na scenie.

Z moich usług korzystają też różni międzynarodowi artyści. Przeważnie są to muzycy klasyczni począwszy od studentów, dzieci ze szkół, po muzyków koncertujących, znanych wirtuozów. Każdego staram się traktować bardzo poważnie i nawiązać jak najlepszy kontakt, już od pierwszego momentu, po dalszą przyjaźń i zaufanie. W szczególności w muzyce klasycznej sprawa umiejętnego dobrania lub ustawienia jak najlepszego dźwięku danego instrumentu dla konkretnej osoby jest bardzo ważne. Często muzycy muszą polegać na moim zdaniu i wrażliwości, bo mam od nich przeważnie większą wiedzę i doświadczenie...

Źródło: se.pl USA (pozwolenie Redakcji na przedruk)
LINK do artykułu:
http://www.se.pl/nowy-jork/newsy/dostalem-zamowienie-ze-sztabu-prezydenta-baracka-obamy-na-zrobienie-instrumentu-z-jego-glowka-opowia_388936.html?photo=284464

Komentarze (8)

konto usunięte
2014-04-03 07:29:26
0 0
to będą skrzypce z czarną główką :)
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-03 09:47:45
0 0
'Dostałem zamówienie ze sztabu prezydenta Baracka Obamy na zrobienie instrumentu... z jego główką' - no błagam Was. Jaką główką? - Głową!
Główka brzmi wyjątkowo dwuznacznie.
Odpowiedz
lolobolo
2014-04-03 09:54:37
0 0
Nie wiadomo czy Barack nie ma zajawaki żeby sobie główkę zrobić na końcu...skrzypiec. Zastanawia mnie jak koleś pobierze wzór w tym wypadku tej główki.
Mimo wszystko gratulację za wybicie się w Wielkim kraju.
Odpowiedz
Tusik
2014-04-03 10:51:05
0 0
@Motylku, nie znałem Cię z tej strony. ;-) Zapytajcie skrzypków czy powiedzą 'głowa' czy 'główka' skrzypiec, bo jak na razie to...;'głodnemu chleb na myśli'. ;-p

Fragment z opisu skrzypiec: 'Do pudła rezonansowego przymocowana jest szyjka, na niej znajduje się gryf, a całość kończy komora kołkowa z GŁÓWKĄ w charakterystycznym kształcie ślimaka' (do 'szyjki' pewnie też niektórzy się przyczepią?). :-)
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-03 11:25:04
0 0
:)
A na poważnie, to być powinno: dostałem zamówienie na zrobienie instrumentu zakończonego podobizną Prezydenta, bądź instrumentu zakończonego główką w kształcie oblicza Prezydenta.
Nie chodzi o określenie zakończenia skrzypiec, ale o dosłowność tekstu, które chociażby dla laika ( może być nawet dla mnie ) jest odbierane potocznie i zapewne nasze rozważania pobiegły w dwie różne strony ( o co również Pana nie podejrzewałam ), gdyż mnie chodziło o określenie głowy Prezydenta USA - 'główką':).
Co do 'szyjki' - to nie widzę tutaj o niej wzmianki, więc się do tego słowa USTOSUNKOWAĆ nie mogę;):)
Pozdrawiam i miłego dnia:)
Odpowiedz
HerrFlick
2014-04-03 14:20:12
0 0
Sehr gut gemacht!
Odpowiedz
mysza
2014-04-03 20:43:53
0 0
Gratulacje. I bez względu na to, czy ta główka ma być w kształcie głowy Prezydenta, czy tylko Jego główki, miło słyszeć o sukcesach rodaków.
Odpowiedz
Spokojny
2014-04-03 21:00:57
0 0
Na pewno będzie lepsza od oryginału. ;))
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dostał zamówienie ze sztabu Baracka Obamy!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in