Baner Baner
15°   dziś 20°   jutro
Niedziela, 28 kwietnia Paweł, Waleria, Ludwik, Piotr, Bogna, Witalis

"Łuparka" do kabli rozwiąże problem trujących ognisk?

Opublikowano 14.11.2023 15:35:00 Zaktualizowano 16.11.2023 13:12:44 pan
28 21029

Limanowa. Dzisiaj po południu w Urzędzie Gminy Limanowa odbyło się spotkanie mieszkańców z przedstawicielami służb i instytucji, dotyczące bezpieczeństwa na osiedlu romskim we wsi Koszary. W obecności m.in. przedstawicieli biura Rzecznika Praw Obywatelskich dyskutowano nie tylko o niepokojach społecznych, ale o sytuacji socjalno-bytowej Romów z Koszar. W rozmowach wzięli udział także Romowie, których reprezentował Bogdan Trojanek. Zadeklarował, że jest gotowy zostać mediatorem. Proponował, by problem trujących ognisk rozwiązać poprzez zakup urządzenia do usuwania izolacji z kabli.

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele samorządu gminy na czele z wójtem Janem Skrzekutem, starosta Mieczysław Uryga, reprezentanci straży pożarnej, policji z komendantem powiatowym mł. insp. Marcin Sak, jak również kilkuosobowa delegacja mieszkańców Koszar. Obecny był również romski aktywista Bogdan Trojanek oraz mieszkańcy romskiej osady we wsi Koszary. Już na wstępie przedstawiciele RPO zwrócili uwagę, że przy głównym stole zabrakło miejsca dla przedstawicieli społeczności romskiej, w odpowiedzi został do niego zaproszony Bogdan Trojanek. 

Otwierając spotkanie, wójt podkreślił, że spotkanie ma charakter roboczy i jest kontynuacją rozmów, które odbyły się m.in. na koniec września. 

Na naszym terenie oraz w mediach głośno jest w ostatnim czasie o incydentach, które kojarzą się głównie z łamaniem prawa - powiedział na wstępie wójt Jan Skrzekut. 

Później wójt przedstawił statystyczne dane dotyczące osiedla. Jak referował, zamieszkują je 24 romskie rodziny. Na 124 osoby mieszkające w osadzie, legalnie zatrudnione są tylko 2. Romowie żyją w 15 budynkach. Tylko 3 są legalne (w tym budynek wielorodzinny), zaś 12 pozostałych stanowi samowole budowlane. 

Zobacz również:

Dane przedstawiano także z perspektywy GOPS w Limanowej. Jak wskazano, Romowie korzystają z różnych form pomocy - we wszystkich przypadkach, kiedy pozwala na to prawo. To m.in. zasiłek stały, zasiłki okresowe czy celowe - np. na żywność, to również darmowy gorący posiłek dla dzieci w szkole. Ze świadczeń średnio korzysta rocznie 20 rodzin romskich. W tym roku te formy pomocy kosztowały 135 tys. zł (do tej kwoty nie są wliczane świadczenia rodzinne, program Rodzina 500+ czy renty, bo te są realizowane przez ZUS). 

Chcemy się skupić na możliwych rozwiązaniach sytuacji, która wydaje się być trudna, a w ostatnich miesiącach - coraz trudniejsza. Chcemy poznać perspektywę, dowiedzieć się gdzie według państwa leży problem, na czym polega i jak dążyć do wypracowania pozytywnych rozwiązań, bo wierzymy, że są one możliwe - mówił na spotkaniu Michał Żłobecki z biura RPO. 

Mówił również o przejawach wrogości, która miała pojawić się w odniesieniu do przedstawicieli społeczności romskiej. Zdaniem przedstawicieli RPO ma to wynikać m.in. z emisji programu TVP. 

Sami zaobserwowaliśmy napisy na asfalcie, którymi oznaczono drogę do romskiego osiedla - podkreślił. 

Głos zabierała również przedstawicielka pełnomocnika wojewody małopolskiego. Wspomniała m.in., że w związku ze wzniesieniem samowoli budowlanych, na mieszkańców osady nałożono łącznie 600 tys. zł kar. 

O swojej sytuacji mówili również przedstawiciele "społeczności większościowej" - jak nazywano na spotkaniu nie-romskich mieszkańców Koszar. 

Od dawna prosiliśmy, by prowadzone były rozmowy. Odkąd zabrakło romskiego wójta, nie mamy możliwości rozmawiać z mieszkańcami osiedla. Dziękuję za zaproszenie na to dzisiejsze spotkanie. Wcześniej była mowa o nas bez nas, bo nie byliśmy zapraszani - mówiła radna i sołtyska z Koszar. 
Nie zgadzamy się na samowole na osiedlu romskim. Jesteśmy truci, więc chcemy też egzekwowania kar za spalanie odpadów. Jesteśmy otwarci na rozmowę. Ale ten temat trzeba rozwiązać. Zdajemy sobie sprawę, że Romowie byli i będą w Koszarach. Ale nie w takiej liczbie. Tam zrobiło się getto, jest tam ciasno. Sołectwo wsi Koszary żąda od władz lokalnych i centralnych relokacji rodzin romskich. Nie zgadzamy się na budowę kolejnego bloku. Chcemy, żeby ci ludzie zamieszkali w godnych warunkach, ale w innych miejscowościach - dodała Zuzanna Kolawa. 
Prawo musi być przestrzegane przez wszystkie strony. Nie robiąc nic, problem narasta, dochodzi do nieporozumień pomiędzy sąsiadami. Trzeba szukać kompromisu. Ale nie może być tak, że niektóre osoby ze społeczności romskiej działają na niekorzyść tej mniejszości. Nie może być tak, że funkcjonariusze straży pożarnej są obrzucani kamieniami, to jest niedopuszczalne - mówił starosta Mieczysław Uryga. 

Nawiązywał też do agresywnej reakcji społeczności romskiej z Koszar na wizytę dziennikarzy programu “Alarm!” TVP. 

Macie państwo takie samo prawo, jak inni mieszkańcy gminy i powiatu. Wystarczy się do tego prawa stosować - zwrócił się na koniec starosta do Romów obecnych w sali konferencyjnej.  

Analizując sprawę osiedla Koszary, komendant limanowskiej policji przedstawił statystykę interwencji podejmowanych w ostatnich 4 latach w Koszarach. Tylko w tym roku to 112 interwencji, z czego 55 to przypadki dotyczące problemu tzw. ognisk, z których potwierdzonych zostało 17. Komendant zapewniał, że w związku ze wzrostem interwencji prowadzone są konkretne działania - zwiększono patrole. 

Działamy wyłącznie zgodnie z literą i w granicach prawa. Podjęliśmy też działania systemowe, skontrolowaliśmy do tej pory 8 punktów skupu złomu, zdając sobie sprawę, że największą dolegliwością jest problem spalania elektrośmieci - mówił mł. insp. Marcin Sak.  

Głos zabierał też przedstawiciel straży pożarnej. 

Wyjeżdżamy w asyście policji, bo w przeszłości nasz samochód został obrzucony kamieniami - przypomniał mł. bryg. Krzysztof Hybel z limanowskiej PSP. 

W imieniu Romów wypowiadał się Bogdan Trojanek. Krytykował przede wszystkim ekipę programu "Alarm!", ale również działalność powiatu i gminy. 

Mówicie państwo o tym, ile złego robią Romowie, ale nie usłyszałem żadnego konkretu, poza żądaniem pani sołtys. Jakie żądamy? Myślałem, że spotkaliśmy się żeby tutaj rozmawiać - powiedział Bogdan Trojanek. 
Chcę być mediatorem, jestem gotowy się tego podjąć. Nie mówię, że moi bracia Romowie są bez skazy. Ale wierzę, że uda się znaleźć rozwiązanie. Daję słowo: stanę na głowie, żeby gmina dostała pieniądze z programu romskiego na poprawę sytuacji Romów. Przecież w Koszarach może powstać piękne romskie osiedle - mówił. 

Postulował, by Romom z Koszar zakupić za 50 tys. zł pochodzących z tzw. programu romskiego urządzenie, które pozwoli pozyskiwać złom bez konieczności wypalania odpadów. 

Głos zabierał też inny z przedstawicieli biura Rzecznika Praw Obywatelskich, Marcin Grześkowiak.

Na osiedlu w Koszarach Romowie żyją w warunkach nie licujących z ludzką godnością. To częsty błąd: równość nie polega na tym, że wszyscy powinni być traktowani bezwzględnie równo, Wszystko zależy od kontekstu. W pewnych sytuacjach państwo musi działać inaczej i społeczność romska właśnie tego wymaga. Romowie są wykluczeni z rynku pracy i nie mogą zarabiać w sposób legalny. Jeżeli skupimy się wyłącznie na wyeliminowaniu procederu, nie skupiając sie na jego prawdziwych powodach, nigdy nie rozwiążemy problemu - wskazał. 
Stańmy w prawdzie: przesiedlenie tych osób wbrew ich woli jest niemożliwe. Pan wójt wie, jakie są trudności w znalezieniu mieszkań dla Romów. Ale ważniejszy jest problem prawny: tego typu transfer ludności jest zabroniony. Proponuję zdjąć to rozwiązanie ze stołu - zasugerował.
Nie ukrywam, miałem ciarki, gdy zobaczyłem dziś te napisy na asfalcie. To są skrypty pogromowe. Nie chcę powiedzieć, że to ostatni moment, ale sytuacja tak nabrzmiała, że należy podjąć działania - dodał. 
Przyszliśmy jako sąsiedzi. Wszyscy się znamy. Mówiliśmy sobie dzień dobry. Ale świat się zmienia, osada się rozrosła, już nie wszyscy mówimy sobie dzień dobry. Ten napis, który państwa tak bulwersuje, sądzę że jest jakąś formą prowokacji. Skoro przez 51 lat nikt takich stygmatyzujących napisów nie wykonywał, to wątpię by stali za nim mieszkańcy Koszar. Ale chciałam zapytać przedstawicieli biura Rzecznika Praw Obywatelskich: czy jako obywatel mam prawo do otwarcia okna? Nie mogę sobie na to pozwolić, bo jesteśmy duszeni. To jest szkodliwe dla wszystkich - odpowiedziała jedna z mieszkanek Koszar, biorących udział w rozmowach. 

Zwróciła się również z apelem do Bogdana Trojanka, by ten jako przedstawiciel Romów poprosił mieszkańców osady o zakończenie spalania odpadów, o zaprzestanie wypuszczania kanalizacji i o dbanie o porządek na osiedlu.

W przejmujący sposób, z dużymi emocjami, wypowiedziała się jedna z młodych kobiet romskich. 

Dzieci kończą szkołę i nie mają jak znaleźć miejsca do praktyki. Dziecko nie pójdzie dalej do szkoły, bo jest Romką? Nasze dzieci dzwonią do pracodawców, przez telefon słyszą, że praca jest, ale wszystko się zmienia, gdy się pojawią na miejscu. Jak uczycie swoje dzieci tolerancji? Wasze dzieci mają zakaz siadania z dziećmi romskimi w szkole. Nauczcie wasze dzieci, by mogły się bawić z naszymi - apelowała. 
My też chcemy jakiegoś szacunku. Nam się on nie należy? Czy przyszliście na osiedle porozmawiać z nami? Czy zaprosiliście nas kiedykolwiek na swoje spotkania w remizach? Czy myślicie o tym, jak jesteśmy postrzegani, gdy wchodzimy do kościoła, do sklepu, do gminy. Do zakładu fryzjerskiego? My też jakoś chcemy żyć - mówiła.
U was nie ma przestępców? Czy my idziemy i palcami pokazujemy na was? Do szkoły się chodziło i nie było: Cygan! Cygan! Co się zmieniło? Czy kiedykolwiek popatrzyliście się na problem z innej strony? - powiedziała. 

Na koniec mieszkańcy Koszar przejęli nieco inicjatywę - rozmowy pomiędzy sąsiadami wydawały się obiektywnie najbardziej wartościowe, niestety raz po raz były przerywane. 

Tak z naszej, jak i waszej strony, dzieje się za dużo złych rzeczy na osiedlu. My też się boimy, że ta agresja przerodzi się w coś gorszego. Chcemy załagodzić sytuację, dlatego tu dziś przyszliśmy. Ale do dialogu potrzeba dwóch stron - mówiła przedstawicielka romskiej społeczności. 

Do tematu będziemy powracać. 

Czy problem Koszar jest możliwy do rozwiązania?

TAK NIE
Dziękujemy za oddanie głosu !
TAK: 177 NIE: 314
Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""Łuparka" do kabli rozwiąże problem trujących ognisk?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in