7°   dziś 11°   jutro
Czwartek, 25 kwietnia Marek, Jarosław

„Błysk” w cieniu komunistycznej propagandy

Opublikowano 28.02.2023 11:36:00 Zaktualizowano 28.02.2023 11:44:57 top
2 4999

Jeden z wyższych funkcjonariuszy UB, mjr Wiktor Herer powiedział w śledztwie w 1948 r. do jednego z więźniów: zadaniem naszym jest nie tylko zniszczyć was fizycznie, ale my musimy zniszczyć was moralnie w oczach społeczeństwa. Powyższe stwierdzenie można odnieść do tekstu „Smok” i „Tygrys” w cieniu „Błyska”, który ukazał się w Echu Krakowa nr 58 (349), w czwartek 27 lutego 1947 r.

Gazeta ta obszernie relacjonowała rozprawę główną prowadzoną przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Krakowie w dniach 24-28.02.1947 r., przeciwko partyzantom z oddziału sierżanta Włodzimierza Morajko ps. „Błysk”. Nie był to proces „Żandarmerii” jak podawał autor. Morajko kierował tzw. "terenówką", którą powołał dowódca "Żandarmerii" kpt. Jan Dubaniowski ps. „Salwa” Grupa ta działała na terenie powiatu limanowskiego, głównie Szczyrzyca i okolic. Poniżej, prezentuje wyżej wymieniony artykuł w całości, Ze względu na liczne błędy merytoryczne, stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne należało go opatrzyć stosownymi przypisami. Świadczy to o niskim poziomie warsztatu dziennikarskiego piszącego, natomiast wyróżnia charakterystyczna dla PRL, narracja. Autor ironicznie wypowiada się o oskarżonych, szydzi z nich. Dramat młodych ludzi, którzy przeszli przez piekło ubeckiego śledztwa przedstawia w tragikomiczny sposób:

W drugim dniu rozprawy przeciwko 23 członkom nielegalnej organizacji "Żandarmeria" sąd przesłuchiwał dalszych oskarżonych. 

PRAWA RĘKA "BŁYSKA"

Przed stołem sędziowskim zeznaje osk. Puzdan (Pazdan Jan przyp. autora) pseudo „Śmigły". Zeznania jego świadczą, że był on nieodstępnym towarzyszem przywódcy „Błyska" (sierżanta Włodzimierza Morajki przyp. autora) — jego prawą ręką. „Wicher" (pseudn. osk. (sic!) Matykiewicza Jana), który od kwietnia do listopada „szumiał" nocami po lasach, polach i spółdzielniach pow. limanowskiego, uciszył się na sali rozpraw — zeznaje pokornie, łagodnym głosem. Sieja i Lasyk („Grom") zgodnie twierdzą, że nie zdawali sobie sprawy z tego, co im proponował „Błysk". 

„TYGRYS" NIE WIE DOKŁADNIE, CO TO JEST TYGRYS... 

Łabuś  (Łabuz przyp. Autora) Antoni pseudo „Tygrys" czy. ni (sic!) wrażenie chorego umysłowo. Pseudo „Tygrys", które on uważa za głupie i nieprzyzwoite, nadał mu wbrew jego woli dowódca „Błysk". Na pytanie obrońcy dr Ostrowskiego — „co to jest tygrys?" — odpowiada gwarą podhalańską — „to taki zwierz, co jak by dopadł, to by zgryzł".

BOJAŻLIWY "SMOK"

Osk. Limanówka Józef — pseudo „Smok" twierdzi przed sądem, że bał się "Błyska" i wszystko robił w obawie przed jego zemstą. 

OBRAŻONY RYCERZ ZAWISZA 
Nazwisko sławnego, znanego z cnót rycerza średniowiecznego obrał sobie za pseudo Pokracki (Władysław przyp. autora) Na sald rozpraw zachowuje się jednak bardzo nierycersko, — nie przynaje (przyznaje przyp. autora) się do żadnego z popełnionych czynów i płacze. 

WYKONAWCA WYROKU Po przesłuchaniu Raka Antoniego, pseudo "Gruby" zeznaje jeden z głównych oskarżonych, bezpośredni zabójca Mirgi Józefa — Tadeusz Kamski — "Garbaty" (w rzeczywistości posługiwał się pseudonimami "Hanys" i "Sygnał" przyp. autora). Mówi on, że wykonanie „wyroku" otrzymanego od głównego zwierzchnika "Salwy" (kpt. Jana Dubaniowskiego przyp. autora), polecił mu w formie rozkazu "Błysk". Mirgę, po uprzednim przesłuchaniu i wepchnięciu go do grobu, zastrzelił dwoma strzałami w tył głowy. Usiłuje pomniejszyć swoją rolę w bandzie, twierdząc, że wykonywał rozkazy Morajki, którego się bał. 

WSZYSTKIEMU WINIEN „BŁYSK" 

Wszyscy oskarżeni przesłuchani wczoraj zgodnie zrzucają winę na swego 16-letniego dowódcę — „Błyska". Aczkolwiek niektórzy z nich niezupełnie zdają sobie sprawę z popełnionych czynów, niemniej nie można przyjąć, iż to nie jest ich wybieg w celu złagodzenia sobie kary. Trudno przypuścić, by byli zupełnie pozbawieni możliwości krytycznej oceny nielegalnej działalności organizacji, do której należeli. Niektórzy oskarżeni zeznając na temat czynów, mających związek z osobą ojca Jurkiewicza (Jurkowskiego przyp. autora) z zakonu Cystersów w Strzyżycu  (Szczyrzycu przyp. autora), zaprzeczają jego winie, zredagowanej w tekście oskarżenia. Dalszy przewód sądowy określi rozmiary winy ojca Jurkiewicza (Jurkowskiego). 

  1. E.

Zanim doszło do procesu partyzanci byli brutalnie przesłuchiwani. Brat „Błyska”, Edward Morajko zeznał; „Wiem, że ojciec czynił starania, aby odwiedzić brata na UB w Limanowej, ale mu się to nie udało. Władysław Pokracki ps. „Zawisza” mówił, że brat był okrutnie katowany na UB, ale nie wymienił nazwisk funkcjonariuszy tzn. mówił te nazwiska ale ja ich nie zapamiętałem. Z tego co opowiadał Pokracki z bratem „było źle”  już na UB w Limanowej. Myślę, że to było związane z jego biciem jak i warunkami jakie panowały na UB.” (protokół przesłuchania świadka E. Morajko w Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie z dnia 9 października 2003 r. dalej AOKŚZpNP IPN Kr sygn. S 5/01/Zk).  Partyzant z oddziału „Błyska” Antoni Łabuz ps. „Tygrys” dodał: „Przesłuchania wyglądały w ten sposób, że zaprowadzano nas do specjalnie urządzonej na przesłuchania szopy, gdzie stał żelazny piecyk opalany węglem i drzewem. W tej szopie kazano kłaść się na ziemi i szczuto nas wtedy psem. Ponieważ pies nie zawsze chciał gryźć, wtedy przesłuchujący nas skakali na nas ze stołu, a także przykładali nam do ciała rozgrzany w piecu pogrzebacz. Nadto bili nas pięściami i rękami po całym ciele. (AOKŚZpNP IPN Kr sygn. S 120/10/Zk).

        W omawianym okresie szefem PUBP w Limanowej był Stanisław Wałach. Kierował on komunistyczną machiną terroru piastując wysokie stanowiska w resorcie bezpieczeństwa. Znany był też jako pisarz poczytnych książek o zwalczaniu podziemia niepodległościowego – Był w Polsce czas oraz Świadectwo tamtym dniom. Jego siepaczami z  limanowskiego UB w omawianym okresie byli:

Władysław Chmielewski – WSR w Krakowie  wyrokiem  z dnia 12.09.1947 r. skazał go za dokonanie czynu lubieżnego wobec osadzonej.

Stanisław Procner – IPN prowadziło przeciwko niemu śledztwo w sprawie stosowania represji i naruszenia praw człowieka. Określano go sadystą z Limanowej.

Marian Koza – łapówkarz. Według jednej z wersji w okresie okupacji niemieckiej miał współpracować z Niemcami, gdy wyszło to na jaw popełnił samobójstwo. Według drugiej wersji został zastrzelony, a do jego śmierci miał się przyczynić inny ubek Henryk Korzeniewski. 

Dziennikarz opisujący proces udramatyzował zabójstwo Józefa Mirgi Wykonawca wyroku Tadeusz Kamski ps. „Sygnał” miał go zepchnąć do grobu, a następnie zastrzelić. Oczywiście bez powodu! W rzeczywistości Mirga był członkiem PPR-u i kryminalistą. Powodem jego zatrzymania i likwidacji było to, że dał się we znaki miejscowej ludności, po pijanemu groził bronią oraz dokonał kilku napadów rabunkowych. Co ciekawe ostatnim życzeniem Mirgi była spowiedź św. Partyzanci przychylili się do tej prośby prosząc o to przeora opactwa w Szczyrzycu ks. Dominika Jurkowskiego. Partyzanci „Błyska” mogli zawsze liczyć na jego życzliwość.. Dokonał potajemnego pochówku dwóch zabitych partyzantów "Żandarmerii" Franciszka Kozika ps. „Krysia” i Jana Magdziarza „Promień” na górze Grodzisko. Podobnej pomocy udzielał wraz z innymi zakonnikami podczas okupacji niemieckiej żołnierzom AK. Wałach we wspomnianej książce Był w Polsce taki czas napisał, że na prośbę partyzantów o wyspowiadanie Mirgi ten miał powiedzieć „po co ściągnęliście mnie tutaj? To bezbożnik”. Nie znajduje to potwierdzenia w zeznaniach partyzantów. Ks. Jurkowski  zdecydowanie próbował odwieść ich od tego zamiaru. Przeor został skazany za nielegalne posiadanie broni na 1 rok wiezienia. Karę darowano mu na mocy amnestii  Była to broń myśliwska, a oskarżony posiadał Karę Łowiecką i Kartę na broń.

Za opór wobec władzy komunistycznej „Błysk” zapłacił najwyższą cenę. Został zakatowany w wiezieniu w Rawiczu w wieku niespełna 20 lat -13.03. 1950 r. Oddajemy głos cytowanemu już wcześniej Edwardowi Morajce: "Ojciec przekupił urzędników i opłacił przewóz zwłok brata z Rawicza do Szczyrzyca gdzie został pochowany. Z tego, co kojarzę była jakaś dokumentacja określająca przyczynę zgonu, ale nie pamiętam szczegółów w tym zakresie. Pamiętam natomiast, że otworzono trumnę ze zwłokami brata […] Ja widziałem brata w trumnie. Pamiętam, że na szyi miał sine ślady jak po duszeniu. Z tyłu głowy miał dziurę jakby ślad po urazie. Ogólnie był niesamowicie chudy i wycieńczony.[...] Ojciec po zgonie brata podupadł na zdrowiu, chorował na serce, a potem został sparaliżowany. Ja jako 10-letni chłopiec byłem zmuszony przerwać naukę i zająć się gospodarstwem. Działalność brata  miała wpływ na moje losy, jak i na losy brata Stanisława. Byliśmy określani jako bracia bandyty i co się z tym wiązało byliśmy szykanowani". 

Autor: Grzegorz Gaweł,  autor książek i artykułów o kpt. Janie Dubaniowskim ps. "Salwa" i jego oddziale. Publikuje w Kwartalnikiem Wyklęci, Kronice Bocheńskiej, Głosie Wielickim i Gazecie Myślenickiej.

Grób Włodzimierza Morajko na cmentarzu parafialnym w Szczyrzycu

Grób Włodzimierza Morajko na cmentarzu parafialnym w Szczyrzycu

Komentarze (2)

TSilver
2023-02-28 19:32:39
0 2
ciekawy artykuł
Odpowiedz
BRZEGI
2023-02-28 23:10:30
0 2
.....opis tragedi calego pokolenia którego już nie ma ...ciekawie napisane i te nazwiska ...dla pamieci dla obecnego pokolenia...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Błysk” w cieniu komunistycznej propagandy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in