12°   dziś 16°   jutro
Piątek, 26 kwietnia Marzena, Klaudiusz, Maria, Marcelina, Ryszard

Błażusiak niepokonany, Emil Juszczak po raz pierwszy w finale najwyższej klasy startowej

Opublikowano 10.12.2018 12:49:00 Zaktualizowano 10.12.2018 13:31:13 top
2 3383

Stało się! Po raz kolejny byliśmy świadkami historycznego wydarzenia - Tadek Błażusiak sięgnął po trzecie z rzędu zwycięstwo w TAURON Arenie Kraków, drugim z Polaków występujących w klasie Prestige był Emil Juszczak ze Słopnic.

Sześciokrotny Mistrz Świata niesiony dopingiem ponad trzynastotysięcznej publiczności ponownie udowodnił, że w Mistrzostwach Świata SuperEnduro nie ma sobie równych. Hat-Trick Tadka był zwieńczeniem pełnego emocji wieczoru, podczas którego mogliśmy podziwiać 90 topowych zawodników z 25 krajów – czegoś takiego jeszcze nie było!

Emocjonujący wieczór, pełen zaskakujących zwrotów akcji rozpoczął się od wyścigu Super Pole, w którym Taddy zajął trzecie miejsce. Najszybszy czas okrążenia (48.959 sek) wykręcił zeszłoroczny Mistrz Świata SuperEnduro – Cody Webb. Drugi czas, ze stratą poniżej pół sekundy, należał do obecnego Mistrza Ameryki EnduroCross – Colton’a Haaker’a. Od razu było widać, że to pomiędzy tą wielką trójką zapowiada się najbardziej zacięta rywalizacja, a w powietrzu oprócz zapach benzyny coraz mocniej czuć było rosnące emocje. 

Webb nie triumfował długo. Podczas pierwszego finału role szybko się odwróciły – jako pierwszy z bramki startowej wystrzelił.. Taddy! Z okrążenia na okrążenie akompaniament kibiców wzrastał, a Polak coraz bardziej odjeżdżał swoim rywalom. Utrzymujący drugą pozycję Haaker popełnił błąd na ostatnim okrążeniu, który kosztował go spadek na trzecie miejsce. Błąd rywala szybko wykorzystał Webb, przekraczając linię mety na drugim miejscu.

Zobacz również:

Drugi finał to start w odwróconej kolejności, najszybsi zawodnicy z pierwszego finału startują teraz z drugiej linii – to jednak nie przeszkodziło naszemu rodakowi. Błażusiak sprytnie obierając linie zaczął wyprzedzać kolejnych przeciwników – już pierwsze okrążenie pozwoliło mu wyjść na czwartą pozycję. W pogoń za Tadkiem szybko włączyli się Haaker i Webb – na plecach czuć było coraz mocniejszy oddech rywali, jednak obaj Amerykanie nie ustrzegli się błędów. Zaduszony motocykl Colton’a i fatalny upadek na sekcji opon w wykonaniu Cody’ego wzmocnił przewagę Błażusiaka, który wygrał kolejny wyścig. Tłum zgromadzony w sercu Małopolski na stojąco zaczął skandować imię lokalnego bohatera – mamy już 2-0, a powietrze zaczyna gęstnieć od galonów emocji. Czas na finał numer trzy! 

Maszyna startowa opada po raz trzeci, zawodnicy gnają po ostatnie punkty wieczoru, presja rośnie, a Tadek.. zalicza fatalny upadek na pierwszym okrążeniu. Role obracają się jak w kalejdoskopie, na prowadzenie wysuwa się utrzymujący się dotąd tuż za czołówką stawki – Alfredo Gomez. Hiszpanowi po piętach depczą Haaker i Webb. Tadek zalicza drugi upadek, jednak kibice nie dają za wygraną - skandując imię idola zdają się pchać go w stronę mety. Błażusiak w zwinnych manewrach przedziera się między kolejnymi rywalami, jednak pierwszych trzech jest już poza jego zasięgiem. Gomez utrzymuje przewagę do samego końca i wygrywa trzeci finał. Zaraz za nim na metę wpadają Webb oraz Haaker. Polak finalnie dojeżdża na czwartej pozycji, to jednak wystarcza aby dokonać historycznego zwycięstwa. Spełnia się wymarzony sen – Taddy Błażusiak w pięknym stylu zdobywa Krakowski Hat-trick pozostając niepokonanym w swoich rodzinnych stronach!

Na uwagę zasługuje również fakt, że po raz pierwszy w finale najwyższej klasy startowej znalazło się, aż dwóch Polaków. Emil Juszczak,  po zdobyciu w zeszłym sezonie Wicemistrzostwa klasy Junior, zadebiutował tego wieczoru w kategorii Prestige. 

I bieg klasy Prestige Emil Juszczak skończył na 10. pozycji. Po błędzie na początku wyścigu, Emil stracił 9. pozycję startową i wylądował na ostatnim miejscu. Później wytrwale walczył i odrabiał stratę przeskakując o 4 miejsca do przodu. W II biegu po bardzo dobrym starcie, Emil wskoczył na 4. pozycję. Niestety powtórka z I biegu, błąd zawodnika Joniec Team skutkowała spadkiem na ostatnie miejsce. Walka o lepsze pozycje trwała kolejne okrążenia i niestety tuż przed metą zawiódł motocykl, co skutecznie uniemożliwiło Emilowi ukończenie biegu. Emilowi udało się jednak pojechać w III biegu. Wicemistrz Świata SuperEnduro klasy Junior pojechał ten bieg spokojnie zajmując 12. miejsce.

Nagrody wręczali Rafał Sonik - patron honorowy wydarzenia oraz zwycięzca rajdu Dakar 2015, Michał Sikora - prezes Polskiego Związku Motorowego oraz Tomasz Gagat – promotor Mistrzostw Świata SuperEnduro w Polsce, a niepowtarzalny, ręcznie wykonany Puchar pozostał w Polskich rękach.

- To był wieczór pełen dramaturgii, niespodziewanych zwrotów akcji i niezapomnianych emocji. Widowiskowa ceremonia otwarcia, rywalizacja najlepszych, światowych zawodników i niesamowity doping zgromadzonych w TAURON Arenie Kraków widzów na długo pozostaną w naszej pamięci - mówią organizatorzy. -  Wspólnie, po raz kolejny pobiliśmy w tym roku nie jeden, lecz aż dwa rekordy – rekord ilości uczestników oraz frekwencji kibiców, a Miasto Gospodarz Kraków ponownie zapisało się w kartach motosportu jako miejsce, w którym tworzymy historię. Dziękujemy Wam wszystkim.

Komentarze (2)

synszefa
2018-12-10 14:05:26
0 1
Super widowisko :) Gratulacje dla wszystkich zawodników a w szczególności dla Tadka :) to co stało się w 3 biegu było niesamowite
Odpowiedz
Czop9541
2018-12-10 20:03:21
0 0
Ktoś tutaj skopiował artykuł ze scigacz.pl
:)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Błażusiak niepokonany, Emil Juszczak po raz pierwszy w finale najwyższej klasy startowej "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in