nie chodzi o różnicę w cenach na półce a ceny przy kasie ale o laskę z jaką panie ekspedientki się odnoszą do klienta...

Chciałam się zapytać, co myślicie o Bricomarche w Limanowej?! Odnoszę wrażenie , że im częściej przychodzę tam coś kupić - tym więcej tracę. Jakiś czas temu kupiłam coś, czego cena była inna przy towarze na półce a inna na paragonie. Z takiego powodu, że miałam kilka jeszcze innych rzeczy nie zorientowałam się od razu przy kasie, tylko dopiero w samochodzie przeglądając paragon. Po powrocie do sklepu i upomnienie pracownic - zaczeły mnie przekrzykiwać naprzemiennie, że nie mam racji. Czara goryczy przelała się ostatnio, gdy pewna osoba kupiła komplet 2 firanek - krótszej i dłuższej (balkonowe). Były ich 2 komplety po 2 firanki w każdym opakowaniu. (Miało tak być). Kosztowały dużo (ok170zł) i byłu zaklejone. Po dostaniu takiego prezentu i rozpakowaniu okazało się że w jedym opakowaniu jest krótka a w drugim długa. A gdzie reszta?! oto jest pytanie. Okazało się że nie mogę jej oddać, gdyś są wybrakowane... ;) to tyle... proszę o komentarze...