Jak słyszę o jakiejś misji czy powołaniu nauczycielskim to krew mnie zalewa. Powołanie czy misje to w kościele. Tu jest praca do wykonania i za użeranie się ze smarkaterią i nawiedzonymi rodzicami należy się odpowiednia kasa. Lekarz prześpi się na dyżurze i ma odpowiednią kasę, a pacjenci potulnie do pana doktora by go nie urazić bo zastrzyk będzie bolał bardziej. Nauczyciel ma się dokształcać cały czas a lekarz skończył medycynę 20 lat temu i leczy tradycyjnie... co łaska. A co do ilości godzin pracy sędzia pracuje max 3 godz. dziennie a zarabia 3x tyle co nauczyciel a jeszcze zawsze może kazać opróżnić salę rozpraw a gdyby nauczyciel kazał to...