brawo Paulina!!

straszny jest ten artykuł i to co piszecie :( Moja mama też jest chora na raka ale na szczęście odpowiednie badania, wyniki, konsultacje odbyły się bardzo szybko. Leczeniem zajmują się limanowscy lekarze i nie mogę narzekać - są naprawdę ok. Jedynie na konsultacje jeździmy do Krk ale główne leczenie odbywa się tutaj, w L-wej. Więc nie należy wrzucać wszystkich lekarzy do jednego worka. Poza tym w artykule pisze, że lekarze upominali się o wyniki ale to laboratorium z Krk tak opieszale działało. Dużo zdrowia dla Pani Marii :))))

zalman ---> z tym kontenerem przy śmietniku w Słopnicach - zajebiste :D a tak odnośnie artykułu i Romów to porazka jakaś, ciągle z nimi jakies problemy i oczywiście to oni zawsze są pokrzywdzeni. Paranoja jakaś

nie tylko w tym materiale. Czytałam kilka artykułów na różnych portalach i wychodzi na to, że Polacy się uwzięli na Cyganów a oni to tacy porządni obywatele, którzy chcą żyć w zgodzie ze wszystkimi :o

Pogratulować Eli, dzięki niej głośno o Szyku :)

Ci którzy piszą, że Maxbus zawsze jeździ tak naprawdę jeżdża nim raz w miesiącu. Kilkakrotnie bus pojechał wcześniej niż miał na rozkładzie, szef ostatnio olewa skargi, rozłącza się w trakcie rozmowy, a potem nie odbiera telefonu. A to dwie sytuacje, jakie mi się zdarzyły w sumie dosyć dawno ale je pamiętam cały czas. Miałam kilka sytuacji kiedy to wychodzę z galerii z głównego wyjścia (to koło PKP) widzę, że bus stoi i jest np 18:15, wyjazd ma być o 18:20. Schodzę po schodach, patrzę a busa na parkingu już nie ma!! Na szczęście udało mi się go złapać na pasach. Wchodzę, kulturalnie 'dzień dobry. O której ma Pan wyjazd??' Kierowca po chwili ściszonym głosem '18:20', na to ja 'no to chyba pan trochę wcześniej wyjechał', a kierowca co? NIC!!! Bo co miał powiedzieć?! Ja wiem, że lepiej być wcześniej ale nie zawsze się da - późno egz, itp itd. Sytuacja druga: pierwsze tygodnie odkąd zaczął jeździć bus do Krk o 18:50 przez Rybie. Jadę do Lim, pytam kierowcy czy taki i taki bus dziś pojedzie do Krk (11 listopad więc wolałam się upewnić), kierowca grzecznie mówi, że chyba jedzie ale się jeszcze upewni. Przy mnie dzwoni do kogoś tam i potwierdza. Przychodzę na parking ok 18:35, stoję, stoję, czekam, 18:55 NIC!! Podjeżdża pod sklep bus z tej firmy, podchodzę i pytam kierowcę czy nie wie co się stało z busem takim a takim. Popatrzył na mnie, na parking za mną, znów na mnie i pyta 'a gdzie pani chce jechać?' Mówię, że do Rybia. A on czy jeszcze ktoś jedzie, ja mówię, że chyba nie, nie wiem. A on mi na to 'skoro tylko pani to mi się nie opłaca jechać, mogę zabrać panią do Sowlin'. Noszkurde fix, zagotowałam, padnięty telefon, nie mam jak zadzwonić do domu. Biegiem na Rupniów, przedstawiam kierowcy owego busa jaką miałam sytuację, popatrzył na mnie jak na wariatkę, zapytałam czy mogłabym zadzwonić z jego koma do domu bo mam rozładowany tel bo nie mam jak dostać się do domu. Kierowca wykonał chyba 3 tel, do szefa, do kierowcy z Krk, gdzieś tam jeszcze, pokręcił głową, zapytał gdzie konkretnie chcę dojechać. Ja mu mówię, że tu i tu i mnie podwiózł :) Historia zakończyła się dobrze ale mam wiele niemiłych sytuacji z tą firmą.

Nie ma za co :) 'urodzonyoszust' - nie zwracam TOP-owi uwagi ze złośliwości, ani nie czytam każdego tekstu w celu znalezienia literówek. Wiem, że każdemu się zdarzają takie pomyłki ale raczej w artykule ich być nie powinno :)

TOP- literówka 'zapewnioną' ma być :)

Gratulacje!! Chciałabym ich usłyszeć, zwłaszcza Szymka.

aż mi się łezka zakręciła.... chętnie bym wróciła na kilka dni do ekonoma, do naszej SIAJKI!! Pozdrowienia dla caaaaałej Vb rocznik 2000-2005 :-)