"Dziennik zarazy": bogate życie biologiczne
Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka felietonu "Dziennik zarazy". Autorem jest nasz Czytelnik, który przebywał na domowej kwarantannie. Obecnie jest na "wolności", pracuje i w wolnej chwili pisze felietony.
Ale się dzieje. Rypło w Bejrucie, walki uliczne w Warszawie, ogólny wzrost zachorowań i coraz to nowe kraje wprowadzają kwarantannę dla przyjeżdżających z kraju mlekiem i miodem płynącego (obejrzałem TVP i takie mam odczucia).
Nie o tym będzie dzisiejszy fragment dzienników kowidowych i tu przepraszam za spolszczenie nazwy wirusa ale jak tak dalej pójdzie to będzie on naszą główną atrakcją turystyczną, a trudno by atrakcja miała obco języczną formę. Oczywiście zwiedzanie Polski będzie się wtedy odbywało z zamkniętych hermetycznie pojazdów, a na granicach będą ostrzeżenia „Nie karmić tubylców! Mają 500+!”.
Już oczyma wyobraźni widzę te filmy przyrodnicze na National Geographic TV, gdzie lektorka głosem oczywiście Krystyny Czubówny będzie mówiła: „właśnie zainstalowaliśmy nasze kamery do obserwacji nocnych przed wodopojem, tam – skrywając się w ciemnościach – zmierza znaczna liczba samców. Nie ma reguły - niektórzy przemykają samotnie, a niektórzy w kilkuosobowych watahach. Zauważalna jest niewielka liczba samic tego gatunku, które właśnie nocą korzystają z wodopoju ale są i one. Dobrze oświetlony neonem wodopój pozwala zauważyć (nawet bez włączania podczerwieni) , że pragnienie zaspokajane jest poślednimi gatunkami piwa i wina, a od czasu do czasu widać też dzierżone w rękach tubylców tzw. małpki (jak pieszczotliwie nazywają oni malutkie butelki wódki)”.
Zobacz również:Widzowie na całym świecie będą niechybnie zachwyceni i tylko czekać jak pojawią się telewizyjni zagraniczni mistrzowie survivalu by kręcić programy ze swoim udziałem już bez żadnych kombinezonów czy innych systemów ochronnych. Tu stawiam sto dolarów przeciwko czapce gruszek, że jak ich pokusi skorzystanie z wodopoju to będzie po nich, a wystarczy do tego wypicie góra dwóch piw z najdolniejszej półki wodopoju (i nie ważne, czy wodopój jest pod flagą płaza czy innego autoramentu).
Zwyczajowo odbiegłem od tematu, a tematem dzisiejszym są maski. Bowiem jak wieść niesie wracają do łask. W związku z powyższym pozwoliłem sobie przeprowadzić taką małą obserwację – większość osób w sklepach nosi maski białe lub jasno niebieskie, co jest zrozumiałe bo to najtańsze egzemplarze na rynku, a wiadomo oszczędzać trzeba. Kilka, może kilkanaście procent korzysta z innych form zabezpieczenia czyli z przyłbic, kominów, chust lub bardziej wymyślnych sprzętów, a także z masek firmowych, samodziałowych lub ekscentrycznych w fikuśne wzorki lub napisy (sam mam taka ekscentryczną a nawet dwie co mi koleżanka je fachowo zrobiła). No i te białe lub niebieskawe właściwie już prawie u nikogo takich kolorów nie mają. Są szare, brudno szare albo wręcz miejscami czarne. Gdzie nie-gdzie widać ślady zupy pomidorowej lub tłuste plamy po kebabie, możliwe że są to zapisy historyczne posiłków gdy właściciel zamiast zdejmować maskę ściągał ją na brodę. Tu żeby nie było niedomówień te bardziej kolorowe zabezpieczenia pewnie wyglądają podobnie tyle, że na nich owych zabrudzeń aż tak nie widać.
Jaki jest z tego wniosek? Zdecydowana część populacji nie pierze swoich masek, a prać pewnie trzeba (zgodnie z posiadaną przeze mnie wiedzą wyniesioną z klasy biologiczno – chemicznej) w temperaturze 90 stopni Celsjusza by pewnym być śmierci większości mikrobów. Zresztą umówmy się - po wypraniu w takiej temperaturze znaczna część masek (szczególnie tych „załatwionych” przez miłościwie nam panujących z Chin) nadawałaby się tylko by przyozdobić nimi lalkę Barbie. Oczywiście ideałem byłoby by owe maseczki były faktycznie jednorazowe i po każdym wyjściu „na miasto” lądowały w koszu ale wszyscy wiemy, że tak nie jest.
Jakie tam na powierzchni tkaniny musi kwitnąć bogate życie biologiczne, a już u jednego klienta w sklepie widziałem pod światło jakby zieloną poświatę na maseczce. Czyżby mech lub porosty?
Jeszcze kilka milionów lat noszenia na gębach to jakieś mikro dinozaury wyewoluują pod nosami właścicieli. Potem będzie z górki i pojawi się na maskach życie rozumne i jak przypuszczam rozumniejsze niż tego który tą maskę posiada.
Może Cię zaciekawić
Zaginiona Ewelina Zalewska 37-letnia mieszkanka Katowic
Rysopis zaginionej:- wzrost 170 cm, - szczupła budowa ciała,- włosy brązowe do ramion Ubiór zaginionej:Kurtka z kapturem ...
Czytaj więcejWielkie wyzwanie przed producentami folii stretch w Polsce. Jak sobie radzą?
Standardy, do których muszą się dostosować producenci folii stretch w Polsce Producenci folii stretch w Polsce muszą dostosować się do s...
Czytaj więcejMożliwe kolejne przymrozki - ostrzeżenie IMIGW
Zgodnie z prognozą, temperatura powietrza może spaść do około 1°C, a przy gruncie przewidywane jest osiągnięcie wartości do -2°C. Ostrz...
Czytaj więcejJakie cechy powinna posiadać dobra aplikacja do gier online?
Bezpieczeństwo przede wszystkim W dobie narastającej aktywności cyberprzestępców, oszustów internetowych i hakerów, cyberbezpieczeństwo i och...
Czytaj więcejSport
Mistrzostwa Polski: medale limanowskich karateków
W pierwszej fazie turnieju rozegrano Mistrzostwa Polski OYAMA PFK w konkurencjach form (Kata, Kata z Bronią i Kata Zespołowe) z udziałem 187 zawodn...
Czytaj więcejStara Wieś z mistrzostwem powiatu
Organizatorem zawodów był: ZPO- Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Powiatu Limanowskiego oraz Powiatowy SZS Limanowa, SP 1 Mszana Dolna. Do zawod...
Czytaj więcejPoznaliśmy półfinalistów Pucharu Polski na szczeblu Małopolski
Ćwierćfinały, 24 kwietnia 2024 MKS Limanovia – Wiślanie Jaśkowice 1-3 (0-2) 0-1 Jakub Seweryn 12, 0-1 Doran Gądek 33, 1-2 Tomasz Kur...
Czytaj więcejPuchar Polski: Limanovia przegrała z trzecioligowcem. Piękna atmosfera wróciła na trybuny.
Dzisiaj Limanovia mogła liczyć na „dwunastego zawodnika” w postaci kibiców. Otóż na dzisiejszy mecz zmobilizowali się sympatycy limanowskieg...
Czytaj więcejPozostałe
Felieton PAPA: Cisza
Cisza to rzecz pożądana. Szukamy jej chcąc uciec od zgiełku miasta. Od szumu ruchu samochodowego, od jazgotu maszyn w pracy lub zgiełku szkolnych...
Czytaj więcejFelieton PAPA: Kopernik była kobietą!
A jednak. Pamiętam pierwszy mój felieton pisany dla tego portalu. Postawiłem wówczas tezę, że Pani Jolanta Juszkiewicz ma ochotę startować na ...
Czytaj więcejKto rządzi w tym domu?
Ale nie o żonie tu będzie mowa. W moim domu tak naprawdę rządzi całkowicie ktoś inny. Ponieważ z żoną przez lata naszego związku omów...
Czytaj więcejFelieton: Trudna miłość z przeszkodami
Nie, nie będzie o mojej żonie, choć ten tytuł pewnie wielu przypomni czasy młodości, pierwszych miłości, częstochowskich rymów w wierszach, ...
Czytaj więcej
Komentarze (3)