Limanowa. To koniec współpracy MZGKiM z „Empolem” w zakresie odbierania odpadów z terenu miasta. Firma z Tylmanowej wycofała się z wcześniejszych deklaracji, a teraz przejęła trzech pracowników spółki i samodzielnie realizuje zlecenie. Wczoraj podczas sesji tłumaczono, dlaczego Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej nie mógł startować w przetargu.
To już pewne – Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Limanowej nie będzie w żaden sposób uczestniczyć w zadaniu polegającym na odbiorze i zagospodarowaniu odpadów od właścicieli zamieszkanych nieruchomości z terenu Miasta Limanowa. Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych „Empol” z Tylmanowej, które wygrało przetarg, zrezygnowało ze współpracy z miejską spółką, z którą wcześniej tworzyło konsorcjum.
Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta o sprawę systemu „śmieciowego” dopytywali radni, chcąc uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego MZGKiM nie startowało samodzielnie w postępowaniu rozpisanym przez władze miasta.
- Spółka sama, jako firma znajdująca się tylko zbieraniem odpadów, nie może samodzielnie startować do przetargu. Przetarg obejmuje zbieranie i unieszkodliwianie odpadów. Aby spełnić ten warunek, należy stworzyć grupę przynajmniej dwóch wykonawców, z których jeden dysponuje regionalną instalacją do przetwarzania odpadów - tłumaczył Henryk Kapera, prezes MZGKiM. - Dla południowego regionu województwa małopolskiego wyznaczono dwie takie instalacje: pierwsza to firma 'Empol' z Tylmanowej, druga to Zakład Utylizacji Odpadów w Myślenicach. Firma, która zajmuje się tylko zbieraniem odpadów musi sobie zapewnić, przed złożeniem oferty w przetargu, współpracę z instalacją. I tak też do tej pory współpraca z firmą 'Empol' się odbywała, gdyż tylko w formie konsorcjum bądź podwykonawstwa spółka mogła uczestniczyć w przetargu, sama nie miała do tego zdolności, ani fizycznych, ani prawnych.
Radny Adam Dębski dopytywał, dlaczego miejska spółka nie zdecydowała się na nawiązanie współpracy z zakładem z Myślenic. - Skoro mamy dwa zakłady utylizacji, 'Empolu' i drugi w Myślenicach, który jest pusty i ma wielkie problemy finansowe, po prostu nie ma śmieci - zwracał uwagę Adam Dębski
Okazuje się jednak, że przedsiębiorstwo z Tylmanowej nie zachowało się do końca „fair” w stosunku do swojego dotychczasowego współpracownika – władze „Empolu” miały zmienić zdanie już po rozstrzygnięciu przetargu.
- Współpraca z firmą 'Empol' trwała kilka lat i układała się dobrze. Po ogłoszeniu przetargu w Limanowej firma 'Empol' zadeklarowała dalszą współpracę, niestety prawda jest taka że do tej współpracy nie doszło, gdyż w dniu 31 grudnia, czyli po podpisaniu umowy z miastem w myśl nowego przetargu, zarząd firmy 'Empol' zmienił koncepcję i wycofał się ze współpracy z nami - mówił Kapera.
Z kolei radną Irenę Grosicką zaniepokoił los pracowników Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, którzy do tej pory odbierali odpady z limanowskich posesji. - Co do pracowników, którzy byli przewidywani do realizacji tego zlecenia, to udało się tak rozwiązać sytuację że oni nadal pracują i zostali przejęci przez 'Empol'. Są to trzy osoby - odpowiedział prezes MZGKiM. Przy przejściu do firmy z Tylmanowej, zaproponowano im nawet korzystniejsze warunki finansowe.
Radni dopytywali również, czy miejska spółka w przyszłości zamierza wystartować w przetargu w konsorcjum z Zakładem Utylizacji Odpadów w Myślenicach. Henryk Kapera odpowiedział jednak, że nie jest to odpowiednia okazja do składania tego typu deklaracji. - Mamy plan, by nadal działać w zakresie gospodarki odpadami - zapewniał.
Jak dodał Kapera, rynek 'śmieciowy' można uznać za właściwie zmonopolizowany, co jest efektem obowiązywania Małopolskiego Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, który został uchwalony w 2012 roku. Sejmik podzielił województwo na cztery regiony, wskazując po jednej lub dwie instalacje regionalne, uprawnione do odbierania odpadów.
- Rynek gospodarki śmieciowej jest specyficzny, choć toczy się tu, tak jak i w innych branżach, ostra gra biznesowa, bez żadnych skrupułów i albo się wygrywa, albo przegrywa. Firmy zbierające odpady mają bardzo słabą pozycję na tym rynku - tłumaczył prezes MZGKiM. - Pomimo niekorzystnego zakończenia sprawy zbierania odpadów z zamieszkałych nieruchomości na terenie miasta, spółka nadal prowadzi działalność, zbieramy odpady zmieszane od firm i instytucji, taką działalność zamierzamy nadal prowadzić i w miarę możliwości poszerzać, tak by zapewnić nawet w tej trudnej sytuacji jak największe przychody.
W tej sprawie głos zabierał także burmistrz Limanowej, Władysław Bieda. - Żaden błąd nie został popełniony. MZGKiM nie ma zdolności, z punktu widzenia ustawy o gospodarce odpadami, wystartować samodzielnie w przetargu - zapewniał.
Jak przypomniano, w 2012 roku przez miasto i spółkę podejmowana była próba stworzenia regionalnej instalacji na terenie Limanowej. W ostatniej chwili wszystkie wymogi zostały spełnione, ale władze województwa nie wyraziły na to zgody, tłumacząc że na terenie Małopolski znajduje się wystarczająca liczba instalacji.
- Zapłaciliśmy za grzechy historii, w tym sensie że w 2009 roku miasto zadeklarowało, że odpady będą dostarczane do Myślenic. A na podstawie takich deklaracji gmin w Myślenicach został zrealizowany duży program na kwotę ponad 40 mln złotych, gdzie została wybudowana duża instalacja do utylizacji odpadów - stwierdził burmistrz. - Później, w 2012 roku wprost nam powiedziano: 'W 2009 roku miasto zadeklarowało, że będzie oddawać śmieci do Myślenic i tam zostały zaangażowane duże środki, a wy teraz w 2012 roku chcecie co innego? To po co tam wybudowano tak dużą instalację?'. I tak właśnie płacimy za grzechy historii - dodał na koniec.
Zobacz również:
Komentarze (22)
Leśniczy na to:
- Kapturek, sam byłeś w lesie, twoj błąd. A ty WIlku załatw jeszcze Babcie, bo podoba mi sie jej chata. Chętnie się tutaj wprowadzę...
Tak Dzieci...dziś prawdziwych Leśniczych juz nie ma...
Teraz już wszystko jest w jednych rękach, czyli, 'na chłopski rozum', cena za śmieci powinna być taka sama jak w zeszłym roku, albo, nawet, jeszcze niższa.
A u nas na odwrót - mniej zainteresowanych, a ceny za odbiór (i utylizację) odpadów wzrosły od 1.02.2015 o 2 zł. - patrz: http://www.miasto.limanowa.pl/pl/4906/12176/zmiany-w-system-gospodarowania-odpadami-komunalnymi.html
Zastanawiam się, na co 'pójdzie' ta 40% podwyżka?
1. Cyt: 'Okazuje się jednak, że przedsiębiorstwo z Tylmanowej nie zachowało się do końca „fair” w stosunku do swojego dotychczasowego współpracownika – władze „Empolu” miały zmienić zdanie już po rozstrzygnięciu przetargu. ' Panie Kapera jeśli dwa podmioty zawierają umowę stając wspólnie do przetargu, to powinna być ona zawarta WCZEŚNIEJ na piśmie w taki sposób, aby jej późniejszych zmian można było dokonać tylko za zgoda obu stron, a jej zerwanie obwarowane karami. Tak to się zwyczajowo robi. Jeśli prawdą jest, co Pan przedstawia, to albo jest Pan... co najmniej dziwny i dogadywał się 'na gębę', albo z Pan za przeproszeniem d..a nie manager, co nie potrafi umowy skonstruować, względnie dopilnować jej stworzenia przez kompetentnego pracownika.
2. Zgadzam się z przedmówcą - skoro w gospodarowanie odpadami zamieszany jest obecnie jeden podmiot a nie dwa i to ten sam który dokonuje utylizacjo odpadów, czyli działa na swoim 'sprzęcie' a nie płaci za utylizację to ceny powinny co najmniej pozostać niezmienione, jeśli nie spaść. Dziwnie to Panowie miastowi rozgrywacie...
Oglądając Pana z Mzgk to nie wiem czy śmiać się czy płakać . Umawiając się na tzw gębę na dalszą współprace bez zabezpieczenia interesów swojego przedsiębiorstwa pozostaje tylko narzekanie na Empol za brak uczciwości . Sam zaznaczył , że obecnie panuje wszędzie ostra gra biznesowa - dlatego rada na przyszłość : ,, Na gębę to tylko krem NIVEA '
Całą sprawę ładnie wytłumaczył Pan Bieda ze swoim autorytetem , że się nie dało ustawowo a prezes nie mógł podpisać bo były by straty i sam by za nie odpowiadał .... Tylko nie wiem co miałby podpisywać bo nikt nie proponował im współpracy ...
Radni wysłuchali , pokiwali głowami a po zapewnieniu , że trzej panowie znaleźli pracę w Empolu z lepszymi pensjami sprawę zamknięto )
Moje pytanko : Jakie straty poniesie MZGK z tytułu niewykorzystanego zakupionego sprzętu do wywozu śmieci i czy pokryją je wszyscy mieszkańcy przy najbliższej podwyżce wody ? Czy przejmie je również Empol ?
Dopiero po zmianie burmistrza sytuacja sie zmieniła i do ostatniego przetargu za podobno Jego namową stanęły Myślenice i niby firma odbierająca śmieci się nie zmieniła bo nadal jest to Empol ale wywóz smieci będzie n as kosztował ponad 100 tys. zł. mniej na rok-DA SIĘ?!
P.S.Ciekawe ile mniej zapłacimy my mieszkańcy...
Odbiegajac juz od tej dobrze ukladajacej sie kilkuletniej wspolpracy z 'Empolem' i deklaracji tej firmy o dalszej wspolpracy, ktora w mysl nowego przetargu stala sie po prostu tylko 'obiecanka-cacanka', a nie powazna umowa, mnie bardziej interesuje co sie stalo z tymi 'grzechami historii' z 2009 roku, kiedy to miasto zadeklarowalo, ze odpady beda dostarczane do Myslenic jak wspomnial Burmistrz?
Wybaczcie ze zadaje moze zbyt proste pytania, ale czy MZGKiM kiedykolwiek dostarczalo odpady do tych Myslenic? Czy ktos podejmowal proby negocjacji rowniez z ta firma w Myslenicach, ktora podobno swieci pustkami?
Nie dziwie sie temu rowniez, ze w 2012 roku mimo podejmowanych prob wystarania sie o taka instalacje regionalna w Limanowej, mimo przedstwaienia wszystkich wymogow, Sejmik wojewodztwa malopolskiego nie wzial tego pod uwage, aby taka utylizacja i sortownia powstala wlasnie w Limanowej.
Zgadzam sie z prezesem Kapera, iz jest to ostra gra biznesowa jak w innych branzach na rynku. Ale z drugiej strony trzeba byc rowniez agresywnym, aby utrzymac sie na tym rynku, gdzie jest wiele 'rekinow' polykajacych male rybki...:)
Niestety, dla mnie to jakos tak dziwnie wszystko wyglada z dalekiego boku.
Najpierw jakies deklaracje w 2009 roku, na podstawie ktorych Sejmik podejmuje decyzje o 40 millionowych instalacjach regionalnych, pozniej nastepuje dobra wspolpraca z firma z Tylmanowej a nie jak deklarowano z Myslenicami, nastepnie ten Empol 'przejmuje' wszystko i teraz wszyscy nagle otwieraja oczy i pytaja co sie dzieje, ze MZGKiM zostaje 'ograny' ....teraz juz jest za pozno na jakiekolwiek tlumaczenia.
Natomiast nigdy nie wolno tracic nadziei na to, aby Wasz Miejski Zaklad Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej rosl w sile, przynosil dochody dla miasta, czyli dla Was i zatrudnial wiecej osob, pomimo tego ze firmy zbierajace odpady z pewnoscia maja slabsza pozycje na tym rynku gospodarki smieciowej.
Nigdy nie wolno sie poddawac!
Zycze powodzenia w przyszlosci.
Wskazał winnego od razu,zamiast popytać w Tylmanowej,Myślenicach i przedstawić nam ich stanowiska w nawiązaniu do limanowskich.
A tu z grubej rury -Bieda i Kapera
.Przecież nie trzeba nawet czterech liter ruszać,wystarczy mieć dostęp do telefonu,internetu.Pewnie macie rachunki nie popłacone.Przecież ani Tylmanowa ani Myślenice nie są na Marsie,jest kontakt z tymi miejscowościami/sprawdziłem/,można dzwonić,pisać SMSy,maile.Ale widzę że chodzi tu tylko o to by walić w tych Panów.Czekam z niecierpliwością na dopełnienie przeoczenia.
Proszę nie kasować znów mojego wpisu,niech powisi przynajmniej do jutra.
Za 40 mln zl buduje sie instalacje w Myslenicach, tylko po to, aby za kilka lat swiecila pustkami i byla bliska bankructwa?
To wszystko smierdzi, jak te odpady w porozrywanych workach przy miejskich ulicach.