Prawda czasu i prawda ekranu
Zapraszamy do przeczytania kolejnego felietonu PAPA, który ujawnia nie tylko aktualne wydarzenia i problemy związane z osuwiskiem, ale również krytykuje postawy polityków oraz ich podejście do ważnych kwestii dla lokalnej społeczności.
Moje pokolenie to pamięta: Stanisław Paluch jako polski dziedzic (Wawrzyniec Pruski) w pruskim mundurze, bo pani kostiumolog nie chciało się przełożyć na 2 stronę kartki scenariusza, dzieci z czworaków z wąsami („a ja ogolić się nie pozwolę, noszę zarost od przedwojny”) kot udający zająca, uciekający na lipę, która miała być gruszą i złota myśl Zagajnego, reżysera „Ostatniej paróweczki Hrabiego Barry Kenta”. Na każdą rzecz można patrzeć z 2 stron: jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu (Stanisław Bareja „Miś”).
Scena powyższa stanęła mnie przed oczami, gdy obejrzałem na portalu krótki film z narady wielu mądrych osób, która odbyła się na terenie blokującego przejazd drogą krajową DK 28 osuwiska na Gruszowcu oraz wcześniejsze fotografie z gospodarskiej wizyty posła Arkadiusza Mularczyka i senatora Jana Hamerskiego przy tymże samym osuwisku. Sami notable, oprócz w/w wymienionych parlamentarzystów mamy tam wójtów z Dobrej i Mszany Dolnej, członka zarządu powiatu limanowskiego i przewodniczącego rady gminy w Dobrej. Można byłoby założyć, że przyjechali na miejsce nie po to, żeby zrobić sobie fotki na użytek kampanii wyborczych do parlamentu i samorządów ale żeby na własne oczy zobaczyć wagę problemu i porozmawiać o tym jak zmniejszyć jego dolegliwość dla podróżnych i mieszkańców, zwłaszcza wobec zaczynającej się za parę miesięcy zimy. A ludzie tu mieszkający wiedzą, że zima i Gruszowiec to pojęcia, które kierowcom nie kojarzą się najlepiej.
Nic bardziej mylnego. Bo przy okazji późniejszego filmu ze spotkania z dyrektorem GDDKiA w Krakowie oraz szefem gabinetu politycznego samego ministra infrastruktury wyszło w oczywisty sposób, że liczy się wyłącznie prawda ekranu. Pan Pałasiński, dyrektor GDDKiA najpierw informuje, że droga na pewno będzie dalej zamknięta przez zimę po czym pyta czy samorządy mają już projekt porozumienia, które (jak rozumiem) miałoby dotyczyć m.in. udziału GDDKiA w utrzymaniu i poprawie stanu dróg, które przez kierowców są wykorzystywane jako nieformalne objazdy (bo przecież w to, że ktokolwiek jedzie oficjalnym objazdem przez Bochnię nie wierzą nawet zwolennicy teorii spiskowych).
Zobacz również:I okazuje się, że nie. Pan Żaba – wójt gminy, która jest właścicielem kuriozalnego objazdu drogą osiedlową, gdzie samochody nie mogąc się wyminąć wpadają do rowów, wjeżdżają ludziom na podwórka – wskazuje, że on jedynie coś tam słyszał o pomyśle takiego porozumienia, który rzucił starosta Uryga i nad którym (jak wynika z kontekstu sytuacji) nikt nawet ani na moment nie pomyślał i nie popracował.
Noż… nie tylko ręce opadają. Wybrani przez mieszkańców do reprezentowania ich interesów ludzie byli chyba tak uszczęśliwieni robieniem tła dla Mularczyka i Hamerskiego, że zapomnieli po co są. Nie po to, żeby sobie zrobić zdjęcia, ponarzekać, że „wicie rozumicie, to tamci zamknęli, my – jak to mówił klasyk – „wydeptujemy ścieżki u góry”. Są po to, żeby – skoro musimy sobie od czerwca urządzać rzeczywistość jakby tej drogi nie było – wycisnąć GDDKiA jak cytrynę i zapewnić, żeby na jej koszt zagwarantować poprawę standardu odśnieżania drogi powiatowej, poszerzyć drogi przez Wolę Skrzydlańską i Dobrą, przebudować i urządzić drogę osiedlową, zagwarantować, żeby DK 28, choć zamknięta była utrzymywana w odpowiednim standardzie przez całą zimę, bo przecież z jednej i drugiej strony korzystają z niej mieszkający tam ludzie. I większość tych zadań winna już być realizowana, choćby po to, żeby uczniowie szkół mogli do nich w miarę normalnie dotrzeć.
Od momentu rozpoczęcia pisania tych felietonów dzielę się Czytelnikami myślą, że nasz powiat nie jest przez rządzących traktowany serio. Ot, taki grajdołek, do którego sprawujący władzę, zwłaszcza z prawicy, zawsze mogą przyjechać, zrobić sobie parę fotek, zjeść obiad, dostać serki i lokalne rękodzieło, a potem wyjechać i zapomnieć, gdzie się było. W końcu po co się starać, skoro wynik wyborów można przewidywać w ciemno. Niewesoła to perspektywa, lecz, niestety, patrząc na listy wyborcze, prawdziwa. Więc i w sprawie tego osuwiska i tzw „objazdów” też nie spodziewam się godnych XXI wieku rozwiązań. Przecież pamiętam od ilu lat „mówi się” o pasach wolnego ruchu pod Gruszowiec, Raszówki i Trzetrzewinę na tej samej DK28.
Może Cię zaciekawić
Bolesław Żaba: “odchodzę z podniesioną głową”
Jak pan skomentuje swoją przegraną w wyborach? Mam prawie 68 lat, mogę spokojnie odejść na emeryturę. Jestem spełnionym samorządowcem, dział...
Czytaj więcejGmina zaciąga kredyt, spłata zakończy się za 13 lat
Gmina Niedźwiedź zamierza zaciągnąć kredyt długoterminowy na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu oraz spłatę wcześniej zaciągniętyc...
Czytaj więcejMuzyczna podróż przez dwukulturową historię Limanowej
W Limanowskim Domu Kultury 23 maja o godzinie 18:30 odbędzie się koncert „Disturb the Silence”, który przybliży mieszkańcom i gościom miasta...
Czytaj więcejPlanowane przerwy - wyłączenia prądu w powiecie limanowskim
...
Czytaj więcejSport
Gorce wróciły do serii porażek, Jodłownik walczy o utrzymanie
GORCE KAMIENICA – LKS JODŁOWNIK 0:2 (0:2) 0:1 Górka 29, 0:2 K. Piechówka 33. GORCE: Puchal - Chlipała (46 Gagatek), M. Franczyk, ...
Czytaj więcejTrzech zawodników Limanovii w Kadrze Małopolski
Wyróżniony został Grzegorz Groń i Błażej Kochański, a także znajdujący się na liście rezerwowej Bartłomiej Kałużny. Powołani zawod...
Czytaj więcejWyrównany mecz Zalesianki z rezerwami Sandecji
Gospodarze po meczu mieli sporo zastrzeżeń do pracy sędziów. Zalesianka zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i była bliska wywalczenia pun...
Czytaj więcejSokół Słopnice upokorzył Orkana na jego terenie
Bramki dla Sokoła zdobyli: Camara – 5 minuta, Patryk Nowak – 60 minuta, Artur Matras – 70 minuta, Artur Matras – 82 minuta, Szczepan Golińsk...
Czytaj więcejPozostałe
Czas dorosnąć Mateuszu
Od wyborów samorządowych mija miesiąc. W Limanowej nadal cisza. Po 7 kwietnia wybrana głosami społeczności limanowskiej Pani Jolanta Juszkiewicz...
Czytaj więcejFelieton: Teoria PanaSąsiada
Jaka jest różnica między teoretycznie a praktycznie? W zeszłym tygodniu napisałem, że bez sensu jest kosić w sobotę cholerny trawnik, lepiej p...
Czytaj więcejFelieton PAPA: Cisza
Cisza to rzecz pożądana. Szukamy jej chcąc uciec od zgiełku miasta. Od szumu ruchu samochodowego, od jazgotu maszyn w pracy lub zgiełku szkolnych...
Czytaj więcejFelieton PAPA: Kopernik była kobietą!
A jednak. Pamiętam pierwszy mój felieton pisany dla tego portalu. Postawiłem wówczas tezę, że Pani Jolanta Juszkiewicz ma ochotę startować na ...
Czytaj więcej
Komentarze (9)
Zaprawdę , "cesarz" by dał na remonty, wprawdzie nie wiadomy czy na pewno , bo zawsze trzeba klęczeć długo , ale tam na dole wiecie ci urzędnicy i inni mu nie pozwalają. Tylko ze za rządów tego "cesarza", naprawę 300m kluczowej dla południa województwa drogi krajowej będzie się konsultować do remontu przez 6 miesięcy a naprawiać przez rok , bo takie kompetencje i organizacja są tam gdzie synekury są po uważaniu i to oczywiście dla Felietonisty jest jakaś tam nie istotna sprawa. Dla mnie pomysł by 1 rok trwała naprawa 300m ważnej k r a j o w e j drogi jest kuriozum, i powiem że nie dziwie się że na takie nagłe kuriozum jesteśmy chwilowo nie przygotowani.
Nie ma słów poza wulgarnymi , które opisałyby prawidłowo i oceniłyby pracę polityków oraz urzędników - LUDZIE to należy rozumieć i zapamiętać . :)