Baner Baner
20°   dziś 20°   jutro
Czwartek, 02 maja Zygmunt, Atanazy, Anatol, Longina, Tola

Patriotyzm okupiony krwią

Opublikowano 15.08.2023 15:25:00 Zaktualizowano 15.08.2023 15:34:50 pan
0 4568

Mimo iż miał włoskie pochodzenie, w historii zapisał się jako oddany Polsce patriota. Zginął młodo, w obozie - ale zachowując żołnierski honor. Niebawem minie 80. rocznica jego śmieci, warto więc przypomnieć: kim był Tadeusz Paolone?

W jakich okolicznościach Włosi osiedli na Limanowszczyźnie? Tego dokładnie nie wiadomo. Przypuszcza się, że pradziadek Tadeusza przybył do Polski w czasie Powstania Styczniowego i walczył jako włoski ochotnik. Także jego syn, urodzony w 1858 we włoskim Qualso, przyjechał do Polski, ale już w innych okolicznościach - jak pisze Urszula Własiuk, Jan Paolone przybył zapewne w grupie fachowców z Włoch, których sprowadził  Stefan Romer z Jodłownika do pracy przy budowie mostów i wiaduktów Kolei Transwersalnej na odcinku Chabówka – Nowy Sącz. 

Losy włoskiej rodziny na Limanowszczyźnie na podstawie wywiadów i analizy nielicznych dokumentów starał się uporządkować Stanisław Wcisło. To dzięki jego opracowaniom wiemy, że w okolicach Tymbarku Paolone poznał Marię Leśniak, którą poślubił w 1884 roku. Po ślubie zamieszkali w Piekiełku. Mieli dwóch synów, Franciszka (ur. 1885) i Andrzeja (ur. 1886). Starszy, Franciszek, ożenił się później z Julianną Homą z Tymbarku i osiadł na ojcowiźnie. 

Tadeusz Paolone urodził się w tej rodzinie 23 lipca 1909 roku jako najstarszy z rodzeństwa. Na Limanowszczyźnie w małżeństwie Julianny i Franciszka przyszło na świat łącznie pięcioro dzieci. Jednak na początku drugiej połowy lat 20. ubiegłego stulecia galicyjska bieda zmusiła Franciszka do zarobkowej emigracji. “Za chlebem” wyjechał do Argentyny, później sprowadził tam swoich najbliższych. Tylko Tadeusz pozostał w Polsce. Z relacji jego krewnych wiadomo, iż argumentował, że czuje się Polakiem i to w tym kraju chce żyć. 

Zobacz również:

Jeszcze pod opieką rodziców, Tadeusz ukończył szkołę ludową w Piekiełku, a następnie szkołę powszechną w Tymbarku. W 1927 roku, po wyjeździe rodziny do Argentyny, będąc pod opieką swojej ciotki z Tymbarku, Tadeusz zaczął uczęszczać do II Gimnazjum im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu. Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1931 roku postanowił podjąć zawodową służbę wojskową. Został przyjęty do szkoły wojskowej w Dębicy, a po jej ukończeniu przeniesiono go do Cieszyna.

W Cieszynie, w 1936 roku Tadeusz poznał Romę Sygnarską. Para zakochała się i snuła wspólne plany, nie doczekała jednak zawarcia małżeństwa, na przeszkodzie któremu stanęła wojna. W 1939 roku, po  awansie na stopień kapitana, jako dowódca zwiadu konnego 4 PSP Tadeusz Paolone wyruszył na front. Po przetrwaniu kampanii wrześniowej, bez odniesionych ran, wrócił do Tymbarku.

Ze względów bezpieczeństwa, nie zamieszkał u ciotki, lecz w tzw. „Starym Dworze”, u administratora miejscowych dóbr ziemskich, Mariana Prökla. Wcześniej jeszcze – z tych samych powodów – przez krótki czas ukrywał się na terenie Rabki, w willi inż. Antoniego Grochowolskiego. Mieszkając tam nawiązał kontakt z majorem Franciszkiem Galicą, szefem tworzącego się na tamtejszym terenie podziemia. W Tymbarku zjawił się pod koniec października i został zatrudniony (fikcyjnie) przez dziedziczkę tutejszych dóbr ziemskich, Zofię Turską na stanowisku gajowego lasów pod Mogielicą. To daje mu dużą możliwość kontaktowania się z innymi oficerami WP, z którymi rozpoczyna organizować w terenie tajne komórki ruchu oporu - pisał Stanisław Wcisło. 

W pierwszych dniach stycznia 1940 r., dzięki pracownikom Urzędu Gminy w Tymbarku, a szczególnie Michałowi Macko, Tadeusz Paulone otrzymuje nowe dokumenty na nazwisko „Tadeusz Lisowski, urodzony w miejscowości Krzywczyce koło Lwowa, dnia 23 lipca 1909 roku”. Pod takim też nazwiskiem Podhalańska Spółdzielnia Owocarska w Tymbarku wydała mu dokument (również fikcyjny), że jest zatrudniony w tej placówce jako zbieracz ziół i runa leśnego, co dawało mu możność stosunkowo swobodnego poruszania się w terenie - czytamy w biografii Tadeusza Paolone.

Tadeusz, działający pod pseudonimem "Lisowski", pomagał organizować w okolicy tajne komórki ruchu oporu. Po czasie doszedł jednak do wniosku, że woli służyć Polsce nie jako lokalny konspirator, ale jako żołnierz. Po odpowiednich przygotowaniach - jaki pisał Stanisław Wcisło - Paolone “ruszył w świat”. 

Początek jego wyprawy odbył się bez przeszkód, jednak niedługo po przekroczeniu granicy został zatrzymany przez słowacką policję, współpracującą z okupującymi Polskę Niemcami. Został przekazany funkcjonariuszom gestapo, przewieziony do siedziby w Nowym Sączu, gdzie był przesłuchiwany i torturowany. Następnie osadzono go w więzieniu w Tarnowie, skąd ostatecznie trafił do nowo powstałego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. 

W obozie otrzymał numer 329 i stał się jednym z pierwszych więźniów, walczących konspiracyjnie o wolność Polski. W lutym 1941 roku, wraz z towarzyszami, utworzył w obozie komórkę Związku Walki Zbrojnej. Ta jednostka miała strukturę podobną do normalnych jednostek wojskowych, z zachowaniem stopni oficerskich. Tadeusz Lisowski, takie nazwisko nosił w obozie, otrzymał dowództwo nad trzecim "batalionem".

Tadeusz kontynuował swoją działalność konspiracyjną nawet po tym, jak w kwietniu 1943 roku został wysłany do obozu koncentracyjnego w Dachau na kurs "prowadzenia księgowości kuchni". Po powrocie do Auschwitz udzielał instruktażu młodej więźniarce z obozu kobiecego Auschwitz-Birkenau - Zofii Posmysz. Ta później przyzna, iż Paolone okazał się najważniejszą postacią w jej życiu. W “Chrystusie oświęcimskim” opisała losy obozowego talizmanu – medalika wytworzonego w warsztatach obozu Auschwitz i ofiarowanego jej przez kpt. Tadeusza Paolone.

Jednakże, pewnego dnia, właściwe nazwisko "Lisowskiego" zostało ujawnione. Jest niejasne, jak do tego doszło, ale według niektórych źródeł, więzień z okolic Limanowej poznał go i zawołał "Paolone! Co ty tu robisz?", co zostało usłyszane przez jednego z SS-manów. Ta informacja została przekazana gestapo, które aresztowało Tadeusza, którego od wielu miesięcy poszukiwano. 

“Lisowskiemu” udowodniono, że w rzeczywistości nazywa się Paolone i jest zawodowym oficerem Wojska Polskiego. 11 października 1943 roku Tadeusz Paolone, wraz z grupą innych więźniów, został rozstrzelany. Kilka tygodni później, 20 listopada 1943 roku, w obozie sporządzono akt zgonu Tadeusza Lisowskiego, w którym wpisano przyczynę śmierci jako zapalenie opłucnej i płuc. Ten akt zgonu został przekazany rodzinie.

Imię nieznanego przez lata bohatera z Piekiełka nosi obecnie Jednostka Strzelecka nr 2007 ZS „Strzelec” OSW  w Tymbarku. Kapitan Tadeusz Paolone jest także patronem Biblioteki Publicznej w Tymbarku. Obie instytucje co roku współorganizują górski rajd dla młodzieży, upamiętniający żołnierza zamordowanego w Auschwitz. Jego postaci cyklicznie poświęcane są również konkursy szkolne i wykłady. 

Wraz ze śmiercią Tadeusza zakończyły się losy rodziny Paolone na Limanowszczyźnie. Jednak miejsce w Piekiełku, gdzie przed laty stał charakterystyczny dom z kamienia, w którym na świat przyszedł Tadeusz - do dziś nazywane jest “osiedlem Talianówka” - co budzi oczywiste skojarzenia z Italią, z której pochodził ród Paolone. 

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Patriotyzm okupiony krwią "
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in