Ładna lekcja na początek "kariery" kierowcy. Dobrze że "tylko" mandat, mogło skończyć się znacznie gorszą karą i mogli ucierpieć niewinni. Miejmy tylko nadzieję że wyciągnie z tego lekcję a nie że rodzice zapłacą i tyle.

Tylko co w przypadku gdy zostanie uniewinniony? Napisze ktoś sprostowanie? Przeprosi? Nie ma szans. Po to jest sprawa żeby pokazała czy jest winny czy nie. Na razie nikt twardych, ba, żadnych dowodów nie przedstawił a ci co w razie uniewinnienia będą musieli się tłumaczyć to będą się wykręcać że działali zgodnie z prawem ale będą już albo w Brukseli albo w swoich willach we Włoszech.

Oczywiście w artykule zero informacji (co podawały także główne media) że obrońca złożył zażalenie bo zarzuca się możliwość matactwa a sam ksiądz nie ma dużego majątku a na pytanie jak miałby przeszkadzać w śledztwie prokurator nie udzielił odpowiedzi zasłaniając się "tajemnicą śledztwa". Prokuraturze nie przeszkadza także fakt że sędzia orzekający był wiceministrem za poprzednich rządów PO-PSL z ramienia PO.