14°   dziś 18°   jutro
Czwartek, 28 marca Aniela, Sykstus, Joanna, Antoni, Sonia

Zostaję wojującą feministką!

Opublikowano 27.09.2009 17:59:55 Zaktualizowano 05.09.2018 08:23:22 Zoska
13 6569

Czy Pan nie lubi feministek? - spytała rzecznika Monika Olejnik. 'Nie lubię, bo one nie lubią kobiet. Bo nie są nimi kobiety spełnione w normalnych rolach' - stwierdził prof. Kochanowski. 'Czyli uważa pan, że feministki to kobiety, które nie znalazły szczęścia w życiu, bez męża, dzieci, kochanka, sfrustrowane?' - pytała prowadząca program. 'Bardzo często' - odparł rzecznik.

Rzecznik Praw Obywatelskich  Prof. Janusz Kochanowski zawsze podkreśla, jak mocno walczy o prawa kobiet..
W ostanim tygodniu wieczorem gotując obiad „na jutro” w kuchni i przynosząc Mężowi kawę i herbatę i Bóg wie jeden jeszcze co – choć oboje wróciliśmy właśnie z pracy – usłyszałam słowa Pana Profesora w wywiadzie z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad I”.
Z jego wypowiedzi w tymże właśnie programie można wysnuć wniosek, że to właśnie feministki są jednym z największych wrógów Rzecznika Praw Obywatelskich i bronionych przez niego kobiet.
Czy Pan nie lubi feministek? - spytała rzecznika Monika Olejnik. "Nie lubię, bo one nie lubią kobiet. Bo nie są nimi kobiety spełnione w normalnych rolach" - stwierdził prof. Kochanowski. "Czyli uważa pan, że feministki to kobiety, które nie znalazły szczęścia w życiu, bez męża, dzieci, kochanka, sfrustrowane?" - pytała prowadząca program. "Bardzo często" - odparł rzecznik.
Mimo pozornej walki o prawda kobiet, stosunek Pana Profesora do tych ostatnich trudno nazwać partnerskim. Profesor w wywiadzie z Dziennikiem ( teraz Dziennik / Gazeta Prawna) powiedział, dla odmiany, że jest wielkim zwolennikiem kobiet, bo, "są miłe, ładne i umilają nam życie".

 

To ja mówię: Jeśli Rzecznik Praw Obywatelskich opowiada i co gorsza myśli takie rzeczy to ja zostaje wojującą feministką- bo feministką byłam zawsze, ale teraz będę WOJUJĄCĄ !

 

Bo jaka jest rola społeczna kobiety według Pana Rzecznika: wiadomo „Kinder, kuche i kurche” czyli kościół kuchnia i dzieci … a jak tego kobieta nie osiągnie (sic!) w swoim życiu – to oznacza, ze jest feministką i nie lubi wszystkich kobiet, które do tego doszły. Bo jej się życie nie ułożyło …

Zobacz również:
 

Bo jakie skojarzenia feministek mamy w Polsce: pierwsze skojarzenie "wojująca" feministka, wariatka, dalej: nienawidzi facetów, walczy z mężczyznami, by zająć ich miejsce, według niej "Mężczyzna kobiecie potrzebny jest jak rybie rower":), nie goli nóg i nie maluje się, na pewno jest brzydka i sfrustrowana, bo żaden mężczyzna jej nie chce, stała się lesbijką, w dodatku to jest "babochłopem". Jeszcze coś Wam przychodzi do głowy? Może nasuwa się skojarzenie dotyczące "palenia staników"? Zaktywizował się stereotyp " feministki"? Jak to bywa ze stereotypami, nie do końca są one zgodne z rzeczywistością.

 


Ruch feministyczny to nie jest ruch, który chce odebrać kobietom patelnie i wręczyć wibratory.
Każda osoba, która zauważa rzeczywiste dysproporcje między sytuacją kobiet i mężczyzn, dyskryminację jednej z płci, że przemoc wobec kobiet nie jest tylko pustym hasłem reklam społecznych jest feministką/feministą. Tak, bo facet też to może widzieć i wtedy feministą zostaje.
Osoba, która jest świadoma nierówności płci zwłaszcza w sferze zawodowej, która stara się szerzyć idee partnerstwa względem płci, która propaguje idee równościowe, nie zgadza się na podrzędne traktowanie kobiet może nazywać siebie feministką/feministą. Czasem może to robić nieświadomie, bo naturalnym przecież prawem każdego człowieka jest prawo do sprawiedliwego traktowania, do niedyskryminowania nikogo ze względu na płeć, kolor skóry, wiek, wyznanie. Każdy ma prawo do wolnego wyboru i nikt nie ma prawa nikogo tego prawa pozbawiać. To jest moja definicja, a definicji feminizmu jest tyle, ile jest feministek.

 

Warto zdać sobie sprawę, że nie chodzie też bowiem w feminizmie o oto, aby wynosić na piedestał kobiety i czynić z nich ważniejszą płeć. Przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i nie może być podziału na lepszą i gorszą połowę ludzkości.

 

Ktoś może powiedzieć, że przecież sytuacja kobiet w Polsce nie jest zła, a prawda jest taka, że w niektórych kręgach panuje przekonanie, że miejsce kobiety jest w domu, przy garach, że po co te baby pchają się do władzy, do biznesu. Niektórzy chcieliby, aby życie toczyło się zgodnie ze stwierdzeniem, że kobiety i dzieci głosu nie mają. Tak przecież było i jeszcze nie tak dawno temu. To dzięki naszym prababkom, sufrażystkom mamy dziś bierne i czynne prawo wyborcze, możliwość studiowania i pracy, same możemy decydować jak potoczy się nasza przyszłość.

 

Okazuje się jednak, że prawa to jedna rzecz ale zaszczepiane nam tzw, role społeczne to co innego. Nadal dzieci uczą o stereotypowych rolach przypisanych dziewczynkom i chłopcom - Kasia pomaga mamie w kuchni, a Michaś majsterkuje przy samochodzie tudzież pomaga tacie przy komputerze. Współczesne organizacje i stowarzyszenia kobiet domagają się zrównania praw i szans, ale opowiadają się za prawem wyboru, gdyż wiele kobiet nie chce rezygnować z typowych ról społecznych żony i matki. I mają do tego prawo – tylko czy to ich świadomy wybór czy też zaszczepione im role społeczne i nie widzą innych możliwości ?

 


 Jak zostaje się feministką? Zależy od okoliczności. Niektóre kobiety doznały rzeczywiście dyskryminacji, czy to w szkole, czy to w miejscu pracy. Jeszcze inne są wrażliwe na przemoc stosowana wobec kobiet i chcą z tym walczyć.

 

Czy jestem feministką mimo tego, że spełniłam tzw. rolę społeczną według naszego „kochanego” Rzecznika ? Uważam, że jestem. Choć nigdy nie musiałam iść pod prąd, chociaż moi rodzice mnie nie ograniczali i nie mówili, że dziewczynce czegoś nie można. Ale jestem świadoma, tego co mi się należy i co należy się kobietom w moim otoczeniu. I gdyby ktokolwiek próbował odebrać mi te prawa – ostro bym zaprotestowałą. I co gorsza, chce więcej .., a już na pewno dla swoich dzieci – chce otwartości poglądów i świadomego wyboru roli w życiu i tolerancji i partnerstwa …

 


 A Ty, czy znajdziesz coś w swoim życiorysie, coś czego nie pozwolono ci zrobić bo jesteś kobietą, bo dziewczynce pewnych rzeczy nie wypada robić, a chłopcy to mogą?

 

 

 

 

Komentarze (13)

HiKrush
2009-09-27 18:24:25
0 0
Chciałbym zobaczyć kobietę, która na stojąco bez podpórki strzela z M-107 chociaż raz i trafia. Albo kobietę przy łopacie. http://limanowa.in/blog,4,25.html
Odpowiedz
HiKrush
2009-09-27 18:26:33
0 0
A, i to http://limanowa.in/blog,4,42.html
Odpowiedz
telewizor
2009-09-29 19:30:49
0 0
Aotorka to jakas stuknieta baba. Nie wiedziałem że Limanowa.in bedzie zamieszczać takie teksty, teraz ten portal stracił duuzo u mnie..
Odpowiedz
HiKrush
2009-09-29 20:13:36
0 0
Co Ty gadasz, fajna jazda;D
Odpowiedz
fourpepper
2009-09-30 12:00:16
0 0
Telewizor - pewnie jesteś szowinistycznym facetem :-) ja tam popieram. jak każda NORMALNA babka. Prawdopodobnie jesteś stukniętym facetem i dlatego tak bardzo się zirytowałeś :-)
Odpowiedz
HiKrush
2009-09-30 14:40:08
0 0
Dziewczyny, nie kłóćcie się. Fourpepper, to ty jesteś szowinistką. Już nie ma facetów-jest jedna rasa-ludzka rasa. Telewizor jest taką samą kobietą, jak Ty, i jeśli mówi o autorce 'stuknięta baba', to nie mówi z perspektywy faceta, a człowieka. To Ty tu jesteś uprzedzona, nie on.
Odpowiedz
pheno
2009-09-30 16:07:44
0 0
'A Ty, czy znajdziesz coś... czego nie pozwolono ci zrobić bo jesteś kobietą, bo dziewczynce pewnych rzeczy nie wypada robić, a chłopcy to mogą?' Tak! Drapać się po jajkach! ;)
Odpowiedz
konto usunięte
2009-09-30 17:12:15
0 0
Po Twojej wypowiedzi potwierdza się moje przekonanie, że feministki to osoby z deka niezrównoważone emocjonalnie, mające zaburzenia własnej osobowości. To taki przedłużony okres buntu młodzieńczego. Widać, że ludziom od braku zajęć już się w głowach przewraca. Powinnaś podać Boga do sądu, że jesteś kobietą i nie masz się po czym drapać. Ehhhh
Odpowiedz
pheno
2009-09-30 17:24:35
0 0
W pełni przychylam się do Twojego komentarza!!! :)
Odpowiedz
fourpepper
2009-09-30 19:26:41
0 0
Znam autorkę artykułu. Jest matką, zona i robi karierę w swoim zawodzie od kilkunastu lat - nie w Limanowej ;-) - dlatego ciezko jest czytajac Wasze komentarze i wiedząc to drugie - nie pomysleć jednak ze cos macie w sobie z szowinistycznych facetów - którzy nie rozumieją co tutaj jest napisane - i zaden z Was nie pomyslał - ze ten artykul popełniła spelniona kobieta zawodowo i prywatnie - zdajaca sobie jednoczesnie sprawe z mechanizmow ktore rządza w polsce jesli chodzi o kobiety. W samej limanowej - znam wiele Pan pracuja glownie na stanowiskach administracyjnych - jak sadzicie - ile z nich zajmuje stanowiska kierownicze - mysle ze na 100 % takich stanowisk Panie piastuja zaledwie 5% z nich ... pozdrowienia Pepper
Odpowiedz
konto usunięte
2009-09-30 21:02:06
0 0
Co Ty masz z tym szowinizmem. Osobiście zawsze szanowałem kobiety i wiadomo, że traktuje je inaczej niż facetów, ale to tylko dlatego, że kumplowi nie daje kwiatów, perfum, nie noszę go na rękach, nie całuję na dobranoc, czy to oznacza, że koledzy mogą się poczuć pokrzywdzeni i mieć pretensje(w końcu walczycie o równe traktowanie). Jeśli chodzi o stanowiska i posady to bez przesady, mimo, że jestem facetem, to nie będę nawet wśród tych 5% Pań, ponieważ nie mam układów (i Twoja koleżanka widocznie również), pozostaje więc cieszyć się z tego co mamy. ps: chyba nie muszę Ci mówić, że Panowie w pracy są kumplami, a kobiety rywalkami. Może tu należy upatrywać ten niewielki procent. Po prostu takie jesteście, a macie pretensję do reszty świata. Ale cóż my szowinistyczni faceci musimy Wam przytaknąć i kochać takie jakie jesteście. ;) Pozdrawiam
Odpowiedz
fourpepper
2009-09-30 21:27:26
0 0
Totu masz racje - ponad tą całą dyskusję i inne wątki - to prawda - jako kobieta przyznaję - kobiety nie potarfią się wspierać. Dlatego tak szybko nie awansujemy - bo tam gdzie Panowie grają razem - kobiety sie wycinają ... chociaż to nie jest jedyna przyczyna dlaczego ciągle jest nas mniej na kierowniczych stanowiskach - a dużo na przyklad w administracji na stanowiskach asystentek i sekretarek - choć wiele z nas ma świetne wykształcenie lub lepsze wykształcenie, porownywalne doświadczenie zawodowe - i na przyklad lepszą znajomość jezyków obcych ... ale TOTU - nie pisz o noszeniu na rękach ... to z lekka trąci demagogią ! Pozdrowienia
Odpowiedz
Tusik
2009-10-05 12:08:27
0 0
Przecież sama nazwa wskazuje 'wojująca' - czego można się spodziewać? - na pewno nie grzecznej dziewczynki... ;)))
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zostaję wojującą feministką!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in