Budżet jednogłośny, ale dyskusja długa i burzliwa

​Łukowica. Jednogłośnie Rada Gminy Łukowica przyjęła na koniec grudnia uchwałę budżetową na 2022 rok. Projekt wywołał długą i momentami dość burzliwą dyskusję.

Jak co roku w porządku sesji przewidziano punkt poświęcony dyskusji nad projektem budżetu. Rozpoczął ją Lucjan Majka, który wniósł o podniesienie kwoty przeznaczonej na nagrody dla uczniów do 20 tys. zł, wójt zapewnił, że w trakcie roku budżetowego uda się wygenerować brakującą kwotę 5 tys. zł. Radny poruszał także tematy związane z pracami projektowymi w zakresie inwestycji w szkołach. 

Z kolei Krzysztof Oleksy podnosił konieczność wprowadzenia do budżetu zadania kanalizacyjnego w Stroniu. 

- Mam wrażenie, że pan zawsze na siłę próbuje zmieniać projekt budżetu. Czuje pan potrzebę, żeby się wylansować? To jest plan – wskazała radna Marta Król, przypominając, że każdego roku pierwotnie uchwalony plan jest zmieniany na każdej sesji, a dochody i wydatki są zwiększane. 

Bonusy, promocje, programy - jak stajemy się graczami kasyn? Wśród Polaków wzrasta poczucie bezpieczeństwa

- Na ostatniej sesji pan Oleksy wydedukował interpelację na temat niesprawnej oczyszczalni, z której nieczystości idą do rzeki. Ile w tym jest hipokryzji! Teraz pan Oleksy chce budowy kanalizacji, a za chwilę będzie mówił, że to i tak na nic, bo oczyszczalnia nie działa. To zwykłe bicie piany – skomentował radny Andrzej Sułkowski. 

Pozostali radni przekonywali, że bardziej zasadne będzie ustalenie priorytetowych zadań podczas posiedzenia merytorycznej komisji, zamiast wprowadzać chaos kolejnymi poprawkami. Radny zdecydował się wobec tego wycofać swój wniosek.

- Omawiamy kolejny budżet, w którym widać ogromne dysproporcje przy podziale środków na poszczególne miejscowości – powiedziała przewodnicząca Klaudia Janik-Wojtanowska, wskazując, iż zabiera głos jako radna z Młyńczysk. - Widzę brak proporcji między wydatkowanymi środkami a liczbą mieszkańców w miejscowościach gminy. Działania wójta można określić jako budowanie gminy niestety dwóch prędkości. Są miejscowości, gdzie w poprzednich latach inwestowało się bardzo dużo i nadal się w nie inwestuje, czego przykładem jest Przyszowa. 

Przewodnicząca podała w trakcie sesji kwoty przeznaczone na inwestycje, przypisując je do miejscowości na terenie gminy. - Przyszowa: 7 mln 220 tys. zł, Łukowica: 2 mln 498 tys. zł, Stronie: 1 mln 800 tys. zł, a Młyńczyska? Wyglądają przy tym bardzo biednie, bo jest to tylko 489 tys. zł – wyliczała Klaudia Janik-Wojtanowska. 

Wskazała ponadto, że zakres projektu budowy chodnika przy drodze powiatowej został skrócony z nieznanych przyczyn, jednocześnie wójt złożył do Polskiego Ładu wniosek obejmujący nie to wspomniane zadanie czy też wnioskowaną od lat rozbudowę szkoły w Młyńczyskach, a budowę wieży widokowej na Skiełku. - Ciekawy jest również fakt, iż pan wójt w budżecie zaproponował inwestycję na terenie sąsiedniej gminy Łącko, to jest projekt budowy mostu. W pierwszej kolejności należy zadbać o potrzeby własnej gminy – powiedziała. 

Przewodnicząca złożyła dwie poprawki: przeznaczenie środków na projekt chodnika przy drodze powiatowej w Młyńczyskach na odcinku 1 km oraz przesunięcie środków w wysokości 400 tys. zł z rezerwy ogólnej na rozbudowę szkoły w Młyńczyskach

- Proszę nie kłamać, że podjąłem decyzję o skróceniu zakresu opracowania dokumentacji projektowej chodnika. Pani dobrze wie, że jest to kłamstwo. Była pani na spotkaniu w lipcu, wie pani jak pięknie dyrektor Marek Urbański został przywitany przez mieszkańców słysząc: „proszę uważać na każde słowo, bo jest z nami adwokat”. Ja w zakresie zadania nic nie skracałem, przekazałem oczekiwania mieszkańców do powiatu - zapewniał wójt Bogdan Łuczkowski, odnosząc się do zarzutów ze strony przewodniczącej. - Są różne oczekiwania ze strony mieszkańców, dotyczą one dróg, wody i kanalizacji, ale też turystyki, kultury, oświaty - jest tego moc. 

Wójt skomentował też sprawę mostu formalnie znajdującego się na terenie gminy Łącko. - To zadanie w głównej mierze jest spełnieniem potrzeb mieszkańców gminy Łukowica - powiedział. Z kolei w kwestii rozbudowy szkoły w Młyńczyskach przekonywał, iż zadanie należy liczyć w milionach, a nie tysiącach złotych, gdyż inwestycję komplikują przepisy dotyczące na przykład bezpieczeństwa pożarowego. 

- Wyliczyła pani ile inwestycji jest wykonywanych w Przyszowej czy Łukowicy, a czy wyliczyła pani ile inwestycji jest wykonywanych w Jadamwoli? A kolejna sprawa, że mieszkańcy całej gminy i innych miejscowości powiatu korzystają z tego mostu i to nadal, mimo że most powinien być zamknięty - wskazała Jolanta Tokarczyk. 

- Jaki jest koszt budowy kilometra chodnika? - pytał przewodniczącą Andrzej Sułkowski. 

- Pan już wielokrotnie wskazywał, że jest pan jakimś supermanem w budownictwie, więc w takich tematach nie będę z panem polemizować - odparła. 

- Nigdy tak nie mówiłem, to kolejne pani kłamstwo. Strzelam: 2 mln zł, może z przesadą - powiedział. - Ja podpowiem, bo dyrektor Urbański mówił, że na początku kadencji kosztowało to około 1 mln zł, ale koszty poszły tak w górę, że teraz należy liczyć 2,5 mln zł - wtrąciła radna Marta Król. 

- Dwa kilometry chodnika w Młyńczyskach to w takim razie 5 mln zł. Pytam się, gdzie jest Kazimierz Jasiński, który deklarował 80 mln zł pozyskanych przez powiat limanowski. Gdzie są teraz jego zapewnienia, że pieniądze dla naszej gminy się znajdą? Te 5 mln zł z tej kwoty to niecałe 1,5% - stwierdził radny Andrzej Sułkowski. 

Przedłużającą się dyskusję na temat chodnika i szkoły w Młyńczyskach próbował podsumować Bogdan Łuczkowski. - Chyba zostało już przedstawione, jakie są oczekiwania mieszkańców i realne szanse na tę inwestycję oraz jakie rozwiązania pośrednie - powiedział wójt. - Co dysproporcji, to wynika to z naborów i pozyskanych środków. Te inwestycje planowane w kolejnych latach w innych miejscowościach będą miały odzwierciedlenie w budżecie. 

- Jakby przewodniczącej zależało na poprawie bezpieczeństwa, to dobre byłoby i to poszerzenie zamiast chodnika. Ale przewodniczącej nie zależy na bezpieczeństwie, tylko na tym, by w jak najgorszym świetle przedstawiać wójta - powiedział Andrzej Sułkowski. 

- Jak już mówiłam wcześniej, ja reprezentuję społeczność, jestem nośnikiem tego, co ta społeczność oczekuje - powiedziała Klaudia Janik-Wojtanowska. 

- Jaką społeczność pani reprezentuje? Ile osób? 20 pani najbliższych? - dociekał radny. 

- Jesteśmy na sesji Rady Gminy i taka pyskówka naprawdę nie ma sensu - ucięła przewodnicząca. 

Wszystkie punkty poświęcone projektowi budżetu trwały w sumie ponad dwie godziny. 

Zgodnie z przedłożonym projektem dochody przyszłorocznego budżetu zostały uchwalone w łącznej kwocie 59 mln 987 tys. zł, zaś wydatki w wysokości 65 mln 447 tys. zł, z czego wydatki bieżące wynosić będą 47 mln 845 tys. zł, zaś wydatki inwestycyjne 17 mln 602 tys. zł. 

Różnica między planowanymi dochodami a wydatkami stanowi planowany deficyt w kwocie 5 mln 460 tys. zł, który ma zostać pokryty głównie przychodami z niewykorzystanych środków na rachunku bieżącym budżetu.

Przychody budżetu ustalono w wysokości 5 mln 616 tys. zł, a rozchody w kwocie 155 tys. zł. 

Najwięcej środków przewidziano na inwestycje w zadania związane z remontami dróg oraz zaopatrywaniem mieszkańców w wodę. W tej pierwszej grupie inwestycji, opiewającej w sumie na ponad 4,3 mln zł, znalazły się m.in. przebudowa drogi powiatowej w Stroniu (1,8 mln zł) oraz przebudowa drogi powiatowe w Łukowicy (1,4 mln zł). W tej drugiej kategorii samorząd zamierza wydać 4,1 mln zł i zrealizować m.in. rozbudowę wodociągu w Młyńczyskach i Przyszowej oraz zbudować stację uzdatniania wody w Przyszowej-Berdychowie i hydrofornię w Młyńczyskach. W zakresie zadań związanych z turystyką największym wydatkiem będzie budowa wieży widokowej na Skiełku, która ma pochłonąć 1 mln zł.