14°   dziś 18°   jutro
Piątek, 29 marca Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

Większość jeszcze po pół roku uskarża się co najmniej na jeden problem zdrowotny

Opublikowano 12.01.2021 08:03:00 Zaktualizowano 12.01.2021 08:05:38 top
4 7860

Aż 76 proc. pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 uskarża się po pół roku na co najmniej jeden problem ze zdrowiem - wynika z badania pacjentów z Wuhan. Artykuł na ten temat zamieszcza czasopismo „Lancet”.

Najczęściej pacjenci odczuwają zmęczenie lub osłabienie mięśni, a także problemy ze snem, lęki i depresja.

Badaniem objęto 1733 pacjentów, którzy zachorowali na COVID-19 i opuścili szpital Jin Yin-tan w Wuhan (Chiny) w dniach 7 stycznia - 29 maja 2020 r. Średnia ich wieku wynosiła 57 lat. Stan zdrowia pacjentów sprawdzano podczas wizyt kontrolnych między 16 czerwca a 3 września (średni czas monitorowania ich zdrowia wynosił 186 dni). Przeprowadzano z nimi wówczas bezpośrednie wywiady medyczne przy pomocy ankiet, aby ocenić występujące objawy i jakość życia powiązaną ze stanem zdrowia. Wszyscy przeszli również badanie fizykalne, testy laboratoryjne oraz test sześciominutowego marszu, mający ocenić wytrzymałość fizyczną.

390 pacjentów poddano dodatkowym testom, w tym testowi oceniającemu funkcję płuc. Ponadto u 94 chorych, u których sprawdzano poziom przeciwciał we krwi w szczytowym okresie rozwoju infekcji (w ramach innego badania), po pół roku wykonano kontrolny test na przeciwciała.

Zobacz również:

Naukowcy wyliczyli, że 76 proc. chorych (spośród 1655 uwzględnionych w analizie) po upływie pół roku skarżyło się na jeden z problemów zdrowotnych, takich jak: zmęczenie i osłabienie mięśni – 63 proc. badanych, problemy ze snem - 26 proc. badanych, lęki i depresja – 23 proc. badanych.

Okazało się, że osoby, które ciężej przeszły COVID-19 częściej miały obniżoną funkcję płuc oraz zmiany w płucach widoczne w tomografii komputerowej. Aż 56 proc. osób, które w szpitalu wymagały sztucznej wentylacji, miało pogorszoną zdolność dyfuzyjną płuc, tj. obniżony przepływ tlenu z płuc do krwi. W przypadku pacjentów, którzy wymagali tlenoterapii odsetek ten wyniósł 29 proc., a wśród przechodzących COVID-19 najlżej (nie wymagali tlenoterapii) – 22 proc.

Wśród osób, które najciężej przeszły COVID-19, większy odsetek uzyskał gorsze wyniki w teście sześciominutowego marszu, w porównaniu z grupami lżej przechodzącymi chorobę.

Badacze zwracają jednak uwagę, że pogorszenie funkcji płuc i wytrzymałości fizycznej – zaobserwowane w badaniu – nie może być bezpośrednio przypisane przebyciu COVID-19, ze względu na brak wyjściowych danych na ten temat. Metody analizy danych zastosowane w badaniu nie pozwalają też ocenić, czy objawy, które stwierdzono u pacjentów po pół roku utrzymywały się ciągle po przebyciu choroby, uległy pogorszeniu czy wystąpiły po wypisie ze szpitala.

U niektórych pacjentów testy laboratoryjne wykazały pojawienie się problemów z nerkami – funkcja nerek pogorszyła się u 13 proc. chorych, u których funkcjonowały one prawidłowo w szpitalu.

Testy na przeciwciała, które wykonano u 94 pacjentów, wykazały, że poziom przeciwciał neutralizujących SARS-CoV-2 spadł po pół roku o 52,5 proc. w porównaniu ze szczytowym okresem infekcji. Zdaniem autorów badania rodzi to obawy, że osoby te mogą być podatne na ponowne zakażenie wirusem. Naukowcy zaznaczają jednak, że ponieważ liczba osób, którym testy wykonano w szczytowym okresie rozwoju infekcji i po pół roku była ograniczona, konieczne jest powtórzenie badań w większej grupie pacjentów.

„Ponieważ COVID-19 jest tak nową chorobą, dopiero zaczynamy poznawać niektóre z jego długofalowych konsekwencji zdrowotnych. Nasza analiza wskazuje, że większość pacjentów po opuszczeniu szpitala zmaga się z jakimiś skutkami choroby i że wymagają oni opieki po wypisie, zwłaszcza ci, którzy ciężko przechodzili infekcję” - skomentował współautor pracy prof. Bin Cao, z Narodowego Centrum Badań Klinicznych nad Chorobami Oddechowymi (National Clinical Research Center for Respiratory Diseases) w Pekinie. Jego zdaniem praca ta dowodzi również, że konieczne są dłuższe badania monitorujące stan zdrowia większej liczby pacjentów po COVID-19. Pozwolą one lepiej zrozumieć całe spektrum długofalowych skutków choroby.

W komentarzu odredakcyjnym naukowcy z włoskiego Instytutu Badań Farmakologicznych im. Mario Negri (Istituto di Ricerche Farmacologiche Mario Negri) w Mediolanie - Monica Cortinovis, Norberto Perico oraz Giuseppe Remuzzi – zwracają z kolei uwagę, że jedynie 4 proc. pacjentów objętych badaniem trafiło na oddział intensywnej terapii, dlatego trudno wyciągać jednoznaczne wnioski na temat długofalowych skutków zdrowotnych COVID-19 w tej właśnie grupie. Jednakże wcześniejsze badania wskazują, że grupa ta zmaga się jeszcze długo po wyjściu ze szpitala z pogorszeniem sprawności poznawczej, problemami ze zdrowiem psychicznym i fizycznym, podsumowują specjaliści.

Więcej na temat badania pod adresem: https://www.thelancet.com/jour...


Komentarze (4)

ptanoc
2021-01-12 08:49:30
2 3
Straszenia ciąg dalszy.
Jedynie co te badania dowiodły, to że ciężki przebieg covid nie jest w stanie uzdrawiać ludzi...
A u pozostałych 90% osób, które nawet nie wiedziały że się zakaziły, jakie były powikłania?
Zbadali najcięższe przypadki szpitalne i puścili paranoicznego bączka w eter.

Tutaj, dla odmiany macie najczęstsze/możliwe powikłania po grypie:
zapalenie płuc i oskrzeli,
zapalenie ucha środkowego,
angina,
zapalenie zatok przynosowych,
zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia (niebezpieczne u osób w podeszłym wieku),
zapalenie mięśni (najczęściej występuje u dzieci),
zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych ,
zapalenie nerwów obwodowych,
zaostrzenie współistniejącej choroby przewlekłej,
zapalenie wielonerwowe,
zapalenie rdzenia kręgowego,
zespół wstrząsu toksycznego,
zespół Guillaina-Barrégo (choroba neurologiczna, objawiająca się uszkodzeniem nerwów),
zespół Rey'a (choroba wieku dziecięcego, objawiająca się m.in. obrzękiem mózgu i stłuszczeniem wątroby)."
Odpowiedz
kyniu
2021-01-12 09:11:39
1 1
Powikłania po Covid19 wypisz wymaluj, takie jak po grypie. Czy nie dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie Amantadyny do leczenia Covid 19? Wystarczyło by Ministerstwo Zdrowia nie było głuche na odkrycie lekarza z Przemyśla dr. Bodnara i mielibyśmy zapewne dobre lekarstwo. MZ położyło oczywiście lagę na to. Na Amantadynie nie da się tyle zarobić co na szczepionce. Tylko gdzie tu dobro ludzi. Zdrowie i życie ludzi ,którzy zapieprzają ,aby te darmozjady z rządu mieli na wypłaty.
Odpowiedz
Poludnie
2021-01-12 10:41:26
0 4
Znam taką która od września po zakażeniu, nie może dojść do siebie, płuca odmawiają posłuszeństwa.
Odpowiedz
calcaneus
2021-01-12 11:55:33
0 3
@Poludnie, też znam takie osoby, może dla niektórych to za mało i mają ich tak naprawdę gdzieś. @kyniu, żeby stosować jakis produkt w lecznictwie musi przejść testy kliniczne, amantadyna jest na etapie badań, następnie statystyka robi swoje i zobaczymy jaki da wynik. Wakefield również rzucił w eter pewną frazę, która była jednak nieprawdziwa, ale zrobiła ogromny popłoch wśród ludzi, dlatego do wszystkiego należy podchodzić ze sceptycyzmem, żeby móc dopiero udowodnić prawdę.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Większość jeszcze po pół roku uskarża się co najmniej na jeden problem zdrowotny"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in