17°   dziś 23°   jutro
Piątek, 29 marca Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

Poświęcił się dla Czadu

Opublikowano 10.12.2009 16:48:03 Zaktualizowano 05.09.2018 12:19:54
4 10023

Misje dla katolickiego księdza w kraju, w którym mieszka 60 procent muzułmanów to wielkie wyzwanie. Specyficzna jest również edukacja, gdzie częściej na lekcje nie przychodzą nauczyciele niż uczniowie. Mimo to na wyjazd do Czadu zdecydował się ksiądz Stanisław Worwa z Męciny.

Ksiądz Stanisław Worwa święcenia kapłańskie przyjął w 2000 roku. W czasach szkolnych ukończył I Liceum Ogólnokształcące w Limanowej. Jak sam twierdzi jego młodzieńcze lata na Limnowszczyźnie przebiegły bardzo spokojnie - Nie był to jakiś specjalny czas, raczej to przeszło sobie w miarę cicho, jak każdemu młodemu człowiekowi - powiedział na łamach Dziennika Polskiego ks. Stanisław Worwa.

Jego pierwszą placówką duszpasterską była parafia w Biadolinach Radłowskich (powiat tarnowski). Jako wikariusz przebywał tam przez trzy lata. Wreszcie w planach młodego księdza zrodziła się chęć wyjazdu na misje. Wybór był nietypowy również dla niego. Czad był dla pochodzącego z Męciny kapłana zupełnie nieznanym państwem. Pojawiające się informacje o niespokojnej sytuacji politycznej i pojawiających sie rebeliach nie napawały optymizmem. Rzeczywistość okazała sie jednak nie taka zła. - Gdy zdecydowałem, że moje życie poświęcę służbie duszpasterskiej, to od razu zacząłem myśleć o misjach - przyznaje ksiądz Stanisław Worwa. - Właśnie w taki sposób wyobrażałem sobie moją przyszłość. To było dla mnie wyzwanie. Od dawna myślałem również zwłaszcza o Afryce. Interesował mnie ten kontynent i jego problemy zarówno polityczne, ekonomiczne jak i duchowe. Zawsze jednak sądziłem, że pojadę do Republiki Środkowej Afryki. O Czadzie niewiele w tym czasie wiedziałem. Wtedy potrzebni byli misjonarze właśnie w tym kraju. Przed wyjazdem czułem oczywiście spore obawy. Myślę, że każdy je czuje jadąc do nieznanego państwa. Gdy wyszedłem z samolotu mój lekki strach znacznie się spotęgował. To był listopad, środku nocy a temperatura sięgała około 20 stopni ciepła. Taki przeskok klimatyczny robi wrażenie na człowieku. Dzisiaj patrząc na cztery lata mojego pobytu w Czadzie, mogę powiedzieć iż spodziewałem się gorszego. Przez ten czas nie byłem narażony na jakieś bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Różnorodność religijna w Czadzie nie wygląda dla katolików zbyt zachęcająco. Wyznawców chrześcijaństwa jest tam zaledwie 20 procent. Zdecydowanie ponad połowę mieszkańców Czadu to muzułmanie.

Polski misjonarz w Czadzie bardzo chwali sobie współpracę z proboszczem parafii w Męcinie, którym jest ks. Antoni Piś. Ofiary materialne na potrzeby placówki misyjnej pochodzą również z innych parafii; miedzy innymi z Limanowej. Dzięki temu, w kościele na przedmieściach stolicy Czadu powstało w ostatnim czasie przede wszystkim odpowiednie nagłośnienie i zakupione zostały szaty liturgiczne.

Kościół w Czadzie liczy nieco więcej niż 50 lat i ciągle cierpi na brak powołań kapłańskich i zakonnych. Na powierzchni 1 284 200 km2 żyje około 7,2 milionów mieszkańców, z czego prawie milion w samej stolicy. We wspomnianej diecezji pracuje tylko 49 księży, większość to misjonarze.

Jak się okazuje w egzotycznym kraju afrykańskim polski ksiądz spotyka bardzo często ludzi, którzy wiele wiedzą o Polsce.

- Tam zdecydowanie więcej jest informacji na temat naszego kraju niż w Polsce o Czadzie - powiedział ks. Stanisław z wywiadzie udzielonym Dziennikowi Polskiemu. - Bardzo często spotykam osoby, które studiowały w Warszawie. Wielu tutejszych mieszkańców na edukacje decyduje się również w Moskwie. Wschodnia Europa jest tutaj dosyć dobrze znana. W tym przede wszystkim Polska. Nasz kraj oczywiście wszyscy tutaj kojarzą zwłaszcza z osobą Jana Pawła II. Nawet dla wyznawców innych religii jest to wielka postać. Gdy papież zmarł kondolencje składali nam muzułmanie. Również postać Lecha Wałęsy jest tutaj świetnie rozpoznawana. Co ciekawe nawet o bieżących problemach i polityce Polski dosyć często się tutaj mówi. Ostatnio jest również dużo informacji na temat przyjazdu polskich żołnierzy do Czadu. To zainteresowanie znacznie wzrosło po wstąpieniu Polski do strefy Schengen. Często od tamtej pory tutejsi ludzie pytają mnie o nasz kraj. Jak u nas jest, czy mogą studiować itp. Nic dziwnego, bo w Czadzie z edukacją jest bardzo kiepsko. Nauczyciele nie są opłacani, więc często się zdarza, że przez pewien czas nie przychodzą do szkoły. Uczniowie często mają odnotowany tzw. biały rok. Czyli taki, w którym zajęcia z powodu nieobecności nauczycieli nie odbywały się.

 

Losy ks. Stanisława Worwy można śledzić na jego stronie internetowej: www.sworwa.misje.org.pl

Komentarze (4)

monia11
2009-12-10 20:07:51
0 0
Nieliczni są gotowi do takich poswiencen jak ks. Stanisław Worwa prawdziwy ks. z powołaniem. Więcej takich kapłanów
Odpowiedz
Rasputin
2009-12-11 16:41:41
0 0
'Poświęcił się dla Czadu'... myślałem, że chodzi o jakiegoś strażaka, który zaryzykował życie podczas akcji gaszenia pożaru albo o muzyka kapeli weselnej, który poczuł zew grania heavy metalu ;). Tak poważnie to ks. Stanisław jest wspaniałym człowiekiem ale tytuł 'artykułu' trochę chybiony ;)
Odpowiedz
bolo
2009-12-11 21:05:21
0 0
przynajmniej się dowiedziałeś, że Czad to również nazwa państwa.
Odpowiedz
Rasputin
2009-12-12 08:57:54
0 0
Tralalala... poważnie to się w trumnie wygląda.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Poświęcił się dla Czadu"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in